Kora zmarła pod koniec lipca 2019 roku. Mąż wokalistki Maanamu - Kamil Sipowicz - nie krył swojego smutku. Mężczyzna do końca wspierał artystkę, która walczyła z rakiem. W jednym z wywiadów przyznał, że po jej odejściu sam myślał o samobójstwie (szerzej pisaliśmy o tym TUTAJ). Mężczyzna znalazł w końcu nieco spokoju, a nawet znalazł nową partnerkę. Nie spodobało się to Hannie Bakule, która skrytykowała zachowanie wdowca. Teraz Kamil Sipowicz odpowiedział na zarzuty malarki, która znała się z Korą.
Kora o chorobie, show-biznesie i... Polsce. "Tu jest chlew, bagno, ściek" [wywiad archiwalny]
Hanna Bakuła zarzuciła Kamilowi Sipowiczowi, że za szybko znalazł sobie nową partnerkę. Twierdziła też, że takie postępowanie mężczyzny nie spodobałoby się Oldze Jackowskiej, a nawet zraniłoby ją (TUTAJ dowiecie się więcej). Teraz Sipowicz odpowiedział na te zarzuty i nie przebierał w słowach. W rozmowie z "Faktem" podkreślił bowiem, że Bakuła nie powinna nazywać się przyjaciółką Kory, bo zwyczajnie nie znała jej dobrze i nie wie, co sprawiłoby jej ból.
Hanna Bakuła nie była blisko Kory, więc nie wiedziała, co ona uważała w ostatnim okresie życia. Przez 5 lat jej choroby odwiedziła Korę może z jeden raz. To była znajomość dawno temu, ale nie przyjaźń, więc ona nie ma pojęcia, o czym mówi. Przykro mi na te słowa, ale prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" - wyznał tabloidowi.
Myślicie, że te słowa sprawią, że Hanna Bakuła przestanie wtrącać się w życie Kamila Sipowicza?
AG