"Big Brother" zaskakuje. Wczoraj z programem nie pożegnała się żadna z nominowanych osób. Powodem takiej decyzji było samowolne odejście z domu Wielkiego Brata Justyny i Pawła. Co więcej, do programu powrócił Łukasz, który głosami widzów odpadł z show dwa tygodnie temu. Jak sami widzicie, dzieje się sporo. Bieżące wydarzenia w domu komentują ochoczo także i byli uczestnicy. Szczególnie aktywna i bezkompromisowa jest Angelika, która wczoraj pojawiła się na widowni "Big Brother Arena". Stewardessa, która nie cieszyła się zbytnią sympatią widzów, pokusiła się o komentarz na temat związku Pawła i Justyny.
Przypomnijmy w skrócie, że Paweł i Justyna na własne życzenie opuścili program w minionym tygodniu. Jako uzasadnienie swojej decyzji mówili, że nie są już w stanie dogadać się z grupą. Pozostali uczestnicy uważali natomiast, że odkąd w domu pojawił się chłopak Justyny, ona jeszcze bardziej odsunęła się od codziennego życia mieszkańców. Ich decyzja zaskoczyła widzów, ale nie Angelikę. W trakcie niedzielnego wydania "Big Brother Arena" stewardessa określiła Pawła mianem "koszmaru".
Paweł miał być jej wsparciem, stał się koszmarem. Stał się jej obcy - mówiła na wizji.
Tuż po wyjściu Pawła i Justyny widzowie spekulowali, jakoby para się rozstała. Dowodem na to miał być fakt, że dziewczyna usunęła z opisu na Instagramie login profilu ukochanego. Weganka zaspokoiła jednak ciekawość swoich fanów podczas Q&A i wyznała, że kocha Pawła i o żadnym rozstaniu nie ma mowy.
Chyba nastał już ten moment i możemy w końcu przyznać, że "Big Brother" się rozkręca. Zgodzicie się?
DH