Justyna i Paweł na własne żądanie odeszli z "Big Brothera". Inicjatorką opuszczenia domu Wielkiego Brata była Juszes, która przestała czuć się komfortowo w programie. Choć od ponad tygodnia był z nią jej chłopak, który został pełnoprawnym uczestnikiem reality show, i mogła liczyć na jego wsparcie, to i tak czuła się wyobcowana, bo nie potrafiła dogadać się z innymi. Oliwy do ognia dolał fakt, że weganka usłyszała, co na jej temat sądzą pozostali domownicy. Jak można się domyśleć, nie były to pochlebne opinie.
W "Big Brother Nocą", kiedy ogłoszono, że Justyna i Paweł opuścili "BB", ich zachowanie skomentowały: Maja Herman psychoterapeutka i Katarzyna Kucewicz psychoterapeutka par. Specjalistki uważają, że Juszes zmieniła się, kiedy do programu dołączył jej chłopak.
Wydaje mi się, że Justyna zaczęła się zachowywać zupełnie inaczej. To jest praktycznie dziewczyna nie do poznania. To bardzo pokazuje, jak relacja z partnerem może zaburzyć nasze funkcjonowanie. Jak my potrafimy być inni kiedy jesteśmy w związku. To jest zupełnie inna dziewczyna, którą my poznaliśmy, którą poznali uczestnicy. To, co teraz ma miejsce, to jest niestety efekt trudności w tej relacji. Tak bym powiedziała delikatnie - powiedziała Katarzyna Kucewicz.
Małgorzata Ohme postanowiła zgłębić ten temat:
Ale trudności powodowanej zachowaniem Pawła? Trudności wynikającej z jakości tej relacji? Było tak, że widzieliśmy Justynę jako silną waleczną, dziewczynę. (...) A nagle wszedł Paweł i właściwie z dnia na dzień stała się płaczliwą, odizolowaną, zalęknioną, taką małą dziewczynką bym powiedziała. Co takiego się wydarzyło?
Ja myślę, że ten związek wygląda tak, jak go widzimy, czyli jest zmienny, chwiejny. Ewidentnie jest tu jedna osoba, która dominuje i rządzi i druga osoba, która cały czas próbuje się w tym związku dostosować - odpowiedziała psychoterapeutka par.
Kto jest kim? Nazwijmy to - powiedziała Ohme.
Mam wrażenie, że to widać, że Justyna cały czas zabiega o Pawła. Justyna jest osobą, która kocha, a Paweł daje się kochać - stwierdziła Kuncewicz.
Internauci mają takie same przemyślenia jak psychoterapeutka:
Jak oceniacie tę sytuację? Współczujemy Justynie, bo na pewno przeżywa teraz bardzo trudne chwile.
JP