Justyna Żak od pierwszego dnia była uczestniczką programu "Big Brother". Z racji tego, że jest weganką i jej światopogląd zdecydowanie różni się od tego, jaki mają inni uczestnicy, bardzo często czuła się w ich towarzystwie wyobcowana, niezrozumiana i samotna. Domownicy również nie ukrywali, że nie przepadają za nią, dlatego kilkukrotnie była nominowana do odejścia z domu Wielkiego Brata. W zeszłym tygodniu na ratunek przybył jej chłopak, Paweł Grigoruk. Według internautów i widzów programu, to był dla Justyny gwóźdź do trumny.
O odejściu tej dwójki dowiedzieliśmy się w wydaniu programu "Big Brother Nocą". Prowadząca Małgorzata Ohme poinformowała, że weganie na własne życzenie zdecydowali się zakończyć przygodę w domu Wielkiego Brata. Jaki był powód ich odejścia? Justyna nie wytrzymała psychicznie i nie potrafiła dogadać się z innymi domownikami.
Już nie wytrzymam. Nie mam Ci nic więcej do powiedzenia, poza tym, że nie chcę się już w to bawić, nie chcę tu już być. 100 proc. szczerze. - powiedziała zapłakana Justyna.
Czy chcesz zgłosić Wielkiemu Bratu, że wychodzimy? - zapytał Paweł.
Mnie tu nikt nie rozumie. Już nie chcę być z tymi ludźmi. Niech oni tu sobie siedzą, niech się bawią, niech się prześlizgują do finału, niech jedno z nich wygra ten hajs, a ja tu po prostu nie pasuję. Ja tu przyszłam w innym celu i najwidoczniej to był mój błąd, że nie wpadłam na to, że ten program będzie o czym innym i taka osoba jak ja będzie tylko kosmitką i kozłem ofiarnym. Nie chcę się w to bawić, już mam dosyć - wyznała.
Internauci nie kryją zadowolenia. W mediach społecznościowych na prowadzenie wychodzi jeden komentarz:
W końcu!
Widzowie uważają, że pojawienie się Pawła w "BB" bardzo zaszkodziło wegance.
Gdyby Paweł nie wszedł do programu, to Justyna miałaby duże szanse na wygraną. Kiedy on się pojawił, zaczęła się inaczej zachowywać.
Jak myślicie, Justyna i Paweł podjęli słuszną decyzję?
JP