"Big Brother" z odcinka na odcinek coraz bardziej nas zaskakuje. Widzowie byli w szoku, gdy w ubiegłą niedzielę okazało się, że do programu dołączy Paweł Grigoruk, chłopak jednej z uczestniczek, Justyny Żak. I tak rzeczywiście się stało, co oczywiście nie spodobało się sporej części domowników, którzy uważają, że wejście Pawła jest po prostu niesprawiedliwe. Sądzili, że jako para będą mieli w programie dużo łatwiej. Szybko okazało się, że niekoniecznie tak musi być. Otóż, Justyna i Paweł mają na swoim koncie już pierwszą sprzeczkę.
Paweł, który po miesiącu od rozpoczęcia programu, dołączył do mieszkańców domu Wielkiego Brata, ma zakaz informowania uczestników o tym, co działo się w ostatnim czasie na zewnątrz. Ten fakt bardzo poddenerwował Justynę. Dziewczyna uważa, że wydarzyło się coś poważnego, a wskazywać ma na to dziwne zachowanie jej chłopaka. W rozmowie z Magdą wyznała:
Mam chyba lekką paranoję. Obserwuję Pawła i czuję, że on nie zachowuje się normalnie. Nie wiem, czuję, że coś jest nie tak. Po prostu nie jest sobą. Ma inną energię.
W pokoju zwierzeń dodała także, że z Pawłem zna się już wiele lat. Potrafi więc wyczuć, kiedy dzieje się coś złego. Co więcej, również w rozmowie z Madzią wyznała, że jej zdaniem Paweł nie ma problemu z nowym otoczeniem, ale tak naprawdę z nią...
On i tak nic nie może powiedzieć - mówiła, gdy z jej oczu spływały już łzy.
Madzia próbowała pocieszyć załamaną Justynę, ale niestety, to nie pomogło.
Ciekawe więc, czy rzeczywiście Paweł jest zły na Justynę, a może po prostu nie do końca zaklimatyzował się jeszcze w domu Wielkiego Brata. My natomiast możemy zapewnić, że ich relację będziemy śledzić na bieżąco.
DH