• Link został skopiowany

"Rolnik szuka żony". Ojciec Anny Bardowskiej ucierpiał w powodzi. Dramatyczny widok

Rodzina Anny Bardowskiej z programu "Rolnik szuka żony" zmaga się ze skutkami powodzi. Gwiazda telewizyjnego formatu pokazała dom swojego taty.
Anna Bardowska
'Rolnik szuka żony'. Anna Bardowska pokazała zniszczenia po powodzi. Dramatyczny widok. 'Są ludzie zaginieni' / Fot. @ania.bardowska / Instagram / Ania Bardowska / YouTube

Anna Bardowska zdobyła popularność dzięki udziałowi w programie "Rolnik szuka żony". Poznała tam Grzegorza, z którym tworzy szczęśliwy związek. Bardowska prężnie działa w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się swoją codziennością. Niedawno przekazała przykre wiadomości na temat bliskich osób, które zmagają się z okrutnymi skutkami powodzi. "Sytuacja u moich rodziców, w całej Kotlinie Kłodzkiej jest dramatyczna. Zalane Stronie Śląskie, Lądek Zdrój, Kłodzko, pobliskie wioski. Trzebieszowice także. (...) Spełnił się najgorszy scenariusz" - przekazała Bardowska. Teraz pokazała zniszczenia.

Zobacz wideo Wojsko na terenach powodziowych. Tak wygląda pomoc

"Rolnik szuka żony". Anna Bardowska pokazała zniszczenia. "Dom mojego taty"

Anna Bardowska stale pomaga swoim bliskim i jest z nimi w trudnych chwilach. Ostatnio gwiazda programu "Rolnik szuka żony" pokazała dom swojego taty. Tereny obok posiadłości wyglądają dramatycznie. Wszędzie jest pełno wody oraz połamanych drzew. Bardowska pokazała także nagranie ogromnych dziur w ziemi. Mimo trudnej sytuacji gwiazda programu telewizyjnego stara się zachowywać optymizm. Zaznaczyła, że jej rodzina jest bezpieczna. "O mojego tatę i babcię się nie martwcie. My sobie poradzimy" - pisała. Zaapelowała o pomoc dla innych osób dotkniętych powodzią. "Tutaj straty są ogromne, idzie zima. Boję się o tych wszystkich ludzi. Są ludzie zaginieni. Są ludzie, którzy nie mają do czego wracać" - napisała Anna Bardowska. 

"Rolnik szuka żony". Anna Bardowska o sytuacji w swoim domu. "Nic złego się nie dzieje"

Niedawno Anna Bardowska postanowiła uspokoić internautów, którzy zastanawiali się, czy rolniczka jest bezpieczna. - Dzień dobry. No pytacie też, co u nas, więc u nas, no słuchajcie, my akurat z Grześkiem i jego rodzice mieszkamy na górze, więc tutaj nam woda nie grozi. (...) Nic złego się nie dzieje - powiedziała Anna Bardowska w mediach społecznościowych. Rolniczka dodała także, że doskonale pamięta powódź z 1997 roku. ZOBACZ TEŻ: Olga Tokarczuk dołącza do próśb o wsparcie. Pisze o "dramacie". "Jako mieszkanka powiatu kłodzkiego"

 
Więcej o: