Książulo zatrzymany przez policję. Jest nagranie

Testy jedzenia Książula cieszą się na YouTubie ogromną popularnością. Za nagranie jednego z nich będzie musiał zapłacić. To jednak niejedyna kara.

Książulo bije na YouTubie rekordy oglądalności dzięki m.in. testom cateringu Magdy Gessler, jedzenia w Sejmie czy wizytach w popularnych kebabowniach. Dzięki dużym zasięgom pomaga także małym biznesom. Głośno było m.in. o jego filmie z odwiedzin 40-letniej cukierni. Tym razem jednak spotkała go nieprzyjemna sytuacja. Książulo chciał przetestować bar znajdujący się tuż obok Komendy Miejskiej Policji w Sopocie. Nie spodziewał się tego, co go spotkało.

Zobacz wideo Staśko o aferze z youtuberami. Nie przebierała w słowach

Książulo dostał mandat. Nie było warto

Książulo nagranie z zatrzymania przez policję opublikował na Instagramie. Widzimy na nim, że do youtubera siedzącego w samochodzie podchodzi funkcjonariusz. Okazało się, że wjechał złym wjazdem. Policjanci nie chcieli słuchać jego tłumaczeń.

Podjechałem się zapytać tylko…

- próbował wybrnąć z tej sytuacji Książulo. Później wyjaśnił, że wjechał tam tylko na chwilę, żeby zapytać o lokalizację baru i w niedozwolonym miejscu stał dosłownie przez chwilę. Mimo to dostał mandat 50 złotych i osiem punktów karnych.  - Wjeżdżam tutaj, widzę, że stoją policjanci, policjantki. Widzę, że stoją auta, więc podjechałem, stanąłem, wyszedłem z fury, spytałem się ich, czy mogę tu stać i czy wiedzą, gdzie jest bar. I od razu szlaban w dół, 50 zł, osiem punktów - mówił na nagraniu.

Ostatecznie w barze zamówił pierogi z borówkami za 23 zł, które określił jako "nijakie", tłumacząc, że to "nie przez ten mandat mu nie smakują". Za zupę pomidorową zapłacił osiem złotych i stwierdził, że jak za te pieniądze "nie jest najgorsza". Zdjęcia dań znajdziecie w galerii na górze strony.

 

Książulo dostał mandat. Internauci oburzeni

Pod nagraniem pojawiło się mnóstwo komentarzy internautów, którzy uważają, że funkcjonariusz mógł odpuścić youtuberowi mandat. "50 zł to jeszcze zrozumiem, ale osiem punktów? Za manewry zagrażające życiu innych dostaje się mniej", "Ich się nie wolno o nic zapytać... Od razu wyskakują z mandatami", "osiem punktów za coś takiego to śmiech na sali" - czytamy. Pojawiły się jednak głosy, które zgadzają się z decyzją mundurowego. "Mam wrażenie, że ludzie z komentarzy nie potrafią zrozumieć, że pan policjant wykonuje po prostu swoje obowiązki. Jeżeli były tam znaki, że zakaz wjazdu etc. to dlaczego macie jakieś problemy? Prawo dla wszystkich jest takie same - jeśli ktoś je łamie, to jest kara. Proste? Proste!".

Więcej o: