27 lutego Donald Trump spotkał się z premierem Wielkiej Brytanii w Białym Domu. Keir Starmer porozmawiał z prezydentem USA i w pewnym momencie z czeluści marynarki wyjął list, który był zaadresowany do Trumpa. Wręczył mu go, przekazując, że list napisał król Karol, który ponadto śle pozdrowienia. Jak relacjonuje BBC, korespondencja dotyczyła zaproszenia prezydenta przez monarchę, co Starmer nazwał wydarzeniem "bezprecedensowym" i "historycznym".
Donald Trump był zaciekawiony, kiedy Starmer wyjął kopertę. - Przypuszczam, że mam go przeczytać już teraz - powiedział i zaczął otwierać list. Premier Wielkiej Brytanii roześmiał się i przyznał, że chętnie zobaczy minę polityka, kiedy ten zrozumie, czego dotyczy korespondencja. Okazało się, że król Karol zaprasza Donalda Trumpa z wizytą państwową do posiadłości w Dumfries House lub Balmoral w Szkocji.
Trump był bardzo zadowolony i zaczął komplementować monarchę. - Jest pięknym, wspaniałym człowiekiem - usłyszeni zebrani. Na tym nie koniec, bo polityk odwrócił list i pokazał go do kamery. Widać królewskie pieczecie oraz okazały podpis syna królowej Elżbiety. Ponadto można odczytać fragment korespondencji.
"Oprócz tego, że będzie to okazja do omówienia szerokiego zakresu kwestii będących przedmiotem wspólnego zainteresowania, będzie to również cenna okazja do zaplanowania historycznej drugiej wizyty państwowej w Wielkiej Brytanii" - czytamy. A dalej: "Jak wiadomo, jest to bezprecedensowa wizyta, dlatego uważam za pomocne, abyśmy mogli wspólnie omówić szereg opcji dotyczących lokalizacji i treści programu". Ujawnione zostały też kolejne wersy: "W ten sposób, pracując razem, wiem, że jeszcze bardziej wzmocnimy szczególne relacje między naszymi dwoma krajami, z których obaj jesteśmy tak dumni" - pisał król.
Donald Trump przyjął zaproszenie i powiedział, że to dla niego zaszczyt, móc odwiedzić tak fantastyczny kraj. Żartował sobie te, że musi sprawdzić, czy podpis króla na liście jest prawdziwy. Warto w tym miejscu przypomnieć, że ostatnim razem Trump był z wizytą dyplomatyczną w Wielkiej Brytanii w 2019 roku. Teraz mógł nie spodziewać się zaproszenia, bo wedle zwyczaju prezydenci, którzy sprawują drugą kadencję, nie są zapraszani na oficjalne spotkania z monarchą. Zwykle w takich sytuacjach są goszczeni w mniej oficjalnych warunkach - na herbacie lub lunchu w zamku w Windsorze.