Meghan Markle i książę Harry żądali prywatności, a wycięli taki numer. Aż wrze

Meghan Markle i książę Harry pojawili się na okładce jednego ze znanych magazynów. Internauci byli podzieleni.

Meghan Markle i książę Harry pięć lat temu zdecydowali się odejść od rodziny królewskiej. Para wyjechała do Stanów Zjednoczonych, by toczyć życie z dala od mediów, choć raczej im się to nie udaje. Często  znajdują się w centrum uwagi. Małżonkowie pojawili się na okładce magazynu "Vanity Fair". Internauci są podzieleni. 

Zobacz wideo Netflix i Meghan Markle poprawią TWOJE życie. "With love, Meghan"

Meghan Markle i książę Harry na okładce. Internauci się odpalili 

Meghan Markle i książę Harry pojawili się na okładce lutowego wydania "Vanity Fair". Możemy zobaczyć aktorkę w białym kombinezonie z odkrytym ramionami oraz księcia w niebieskiej koszuli, szarej marynarce i jasnych spodniach. Na Instagramie magazynu pojawił się post z parą na okładce, co spotkało się z mieszanym odbiorem ze strony internautów. Część wytknęła im hipokryzję. "Myślałam, że chcą prywatności?", "O nie, tylko nie oni", "Proszę, przestańcie ich promować", "Nikt tego nie potrzebował...", "Nikogo to nie obchodzi", "Jak na parę, która chce prywatności, pragną też rozgłosu" - grzmieli w komentarzach. Inni stanęli w ich obronie, nie rozumiejąc, dlaczego tak wiele osób nie pała do nich sympatią. "To takie dziwne. Nigdy nie zrozumiem nienawiści ludzi do nich", "O co chodzi z tą nienawiścią!? Są niesamowici", "A ja tam ich lubię" - twierdzili. Co ciekawe, Meghan i Harry odmówili wywiadu dla "Vanity Fair". 

 

PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Pazurowie przeszli przez finansowe piekło. "Nie mieliśmy co jeść"

Meghan Markle i książę Harry oskarżani o ustawkę

Para mieszka niedaleko miejsc dotkniętych pożarem. Małżonkowie zdecydowali się udać do World Central Kitchen w Pasadenie, by wesprzeć tych, którzy są poszkodowani wskutek pożaru w miejscowości Eaton. Podziękowali strażakom za walkę z niszczycielskim żywiołem oraz porozmawiali z osobami dotkniętymi pożarami. Fotograf serwisu TMZ twierdzi, że spotkania były reżyserowane. Teoria, która pojawiła się w sieci, mówi o tym, że Meghan i Harry nie rozmawiali z przypadkowymi osobami. Według internautów kobieta, którą przytulała Markle, byłą częścią ich zespołu. "Część, której nie chcą, żebyś widział. Dziewczyna, którą Meghan przytulała, wychodzi razem z nimi, więc na pewno jest częścią ich zespołu", "Oczywiste jest, że to ich personel. Meghan idzie ją przytulić dopiero gdy zdaje sobie sprawę, że są nagrywani, jak odchodzą" - sugerują użytkownicy X. 

Oddaj swój głos w drugiej edycji plebiscytu Jupitery Roku! Kto zostanie Gwiazdą Roku, a kto zgarnie statuetkę za Międzyplanetarny Hit Roku? O tym decydujesz Ty!

Więcej o: