Nie żyje młoda wokalistka. Miała zaledwie 17 lat. "Okrutnie odebrana"

8 października media obiegła smutna informacja o śmierci Nell Smith, która współpracowała z The Flaming Lips. Przyczynę śmierci podał jeden z członków zespołu.

Nell Smith miała przed sobą całe życie. Młoda wokalistka właśnie przygotowywała się do wydania swojego debiutanckiego solowego albumu przy współpracy z wytwórnią Bella Union, prowadzoną przez Simona Raymonde'a z Cocteau Twins. Informację o jej śmierci potwierdziła 5 października rodzina. 

Zobacz wideo Małgorzata Werner o ostatnich chwilach ojca. "Dopóki taty nie zabrał zakład pogrzebowy, cały czas było disco polo"

Fani nie mogą pogodzić się ze śmiercią Nell. "Była prawdziwą gwiazdą" 

"To naprawdę bolesne przekazać wam, że nasza zadziorna, utalentowana, wyjątkowa, piękna córka została nam okrutnie odebrana w sobotni wieczór" - czytamy w początku oświadczenia opublikowanego na Instagramie. "Jesteśmy wstrząśnięci tą wiadomością i nie wiemy, co zrobić ani powiedzieć. Miała tak wiele do przeżycia i do zaoferowania światu, ale jesteśmy wdzięczni, że mogła doświadczyć tak wiele w ciągu swoich 17 lat. Pozostawiła niezatarty ślad w świecie i niewypełnioną pustkę w naszych sercach" - kontynuowała rodzina Nell. Pod upamiętniającym postem pojawiło się mnóstwo komentarzy od wstrząśniętych internautów. "Jestem naprawdę głęboko poruszona tą wiadomością. Nell była taką bystrą, utalentowaną duszą", "Tak bardzo mi przykro. Nell była prawdziwą gwiazdą", "Mam złamane serce. Niedawno poznałem muzykę Nell i byłem nią dogłębnie poruszony" - czytamy. 

The Flaming Lips żegna Nell Smith. Zespół zdradził przyczynę śmierci

To właśnie dzięki współpracy z The Flaming Lips Nell zdobyła ogromną rozpoznawalność. 6 października odbył się koncert grupy, na którym członkowie zespołu przekazali swoim fanom tę tragiczną wiadomość. "Mamy dziś bardzo smutne ogłoszenie. Jak wiecie, mamy koleżankę z Kanady, ma na imię Nell. Trzy lata temu nagraliśmy z nią niesamowity album, pełen piosenek Nicka Cave'a. Wczoraj wieczorem zginęła w wypadku samochodowym" - mówili. Głos zabrał również szef wytwórni, z którą Nell pracowała nad swoim albumem. "Wszyscy jesteśmy zszokowani i zdruzgotani, słysząc o nagłym i tragicznym odejściu naszej artystki i drogiej przyjaciółki Nell Smith. Wszyscy próbujemy pogodzić się z tymi okropnymi wiadomościami i z szacunku dla pogrążonej w żałobie rodziny Nell, nie jesteśmy w stanie w tej chwili udzielić dalszych komentarzy" - cytuje Raymonde'a portal Billboard. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje matka Whitney Houston. Piosenkarka gospel miała 91 lat

 
Więcej o: