Joanna Racewicz jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Chętnie dzieli się z fanami ujęciami z życia prywatnego, jak i zawodowego. Często komunikuje się również z obserwatorami. Ostatnio dziennikarka ustosunkowała się do nieprzyjemnego komentarza. Nie zostawiła suchej nitki na internautce.
Joanna Racewicz ma wielu fanów, jak i hejterów. Wielokrotnie otrzymywała negatywne komentarze pod adresem swojego wyglądu. Dziennikarka bez wahania wchodzi w dyskusje z internautami. Nierzadko publikuje ich wypowiedzi na swoim profilu w mediach społecznościowych. Ostatnio jedna z obserwatorek popisała się brakiem kultury. "Generalnie nie jest dobrze wypowiadać się na temat wyglądu innych, no ale naprawdę była pani ładną kobietą i pewnie przy środkach, jakimi pani operuje, dałoby się zestarzeć z klasą i pewnie nadal byłaby pani śliczna" - podkreśliła. Długo nie trzeba było czekać na reakcję dziennikarki. Takich słów jeszcze nie było. "Klasyka gatunku: nie wypowiadam się, ale... Władczyni i zakładniczka ocenozy w popisowej roli z wrednym słówkiem "ale", które przekreśla wszystko, co powyżej. Bez twarzy i zza winkla. "Muszę, bo się uduszę"... Szanowna pani, informuję panią z przykrością, że planuję się starzeć bez grama godności. I nic pani do tego. Z wyrazami współczucia, JR" - skwitowała bez wahania.
Jakiś czas temu Joanna Racewicz wypowiedziała się na temat operacji plastycznych. Dziennikarka wyznała, jaki jest jej stosunek do używania uroków medycyny estetycznej. Ma jasne stanowisko. - Wcale nie mam poczucia, że jest to coś zakazanego i groźnego. Z tych wszelakich dywagacji, co sobie zrobiłam, co sobie zmieniłam, nie czuję się zobowiązana, żeby komukolwiek się z tego tłumaczyć. Może też dlatego, że chciałabym, żeby kobiety zrozumiały, że ich fizyczność jest ich prywatną sprawą i nikomu nic do tego - wyznała. ZOBACZ TEŻ: TV Republika grzmi o "patologiach elit". Dostało się Racewicz i Młynarskiej