Marina Łuczenko-Szczęsna przyzwyczaiła nas do tego, że zawsze wygląda świetnie. To między innymi zasługa naturalnego makijażu, który podkreśla jej dziewczęcą i delikatną urodę. Jaki jest jej sekret? Marina właśnie została nową ambasadorką WIBO. Dzięki uprzejmości marki, byliśmy na wyjątkowej sesji zdjęciowej, podczas której wokalistka opowiedziała nam o swoich trikach.
Dla mnie makijaż idealny to taki, kiedy nie widać, że dziewczyna jest zmalowana - jeżeli wygląda bardzo naturalnie i nie widać tego - wyznała.
Czego na co dzień używa wokalistka?
Jeżeli chodzi o takie wyjścia codzienne, to wiadomo - bibułki matujące, bo mam taką problematyczną strefę "T". Myślę, że niejedna dziewczyna dokładnie wie, o czym mówię. Transparentny puder matujący, który może tę strefę trzymać w ryzach i oczywiście jakaś nawilżająca pomadka, bo wiadomo - to zależy od pory roku. To są takie trzy "must have", muszę je mieć, bo bez tego będzie masakra - zdradziła nam.
Marina powiedziała też, dlaczego wybiera kosmetyki marki WIBO.
To, co oczywiście cenię w tej marce to przede wszystkim to, że są na czasie, wiedzą, co się dzieje w trendach, co w trawie piszczy. Nie odstępują od zagranicznych marek z najwyższych półek, a przy tym są dostępne dla wszystkich, bo cena jest totalnie na każdą kieszeń.
Prawda, że proste? :-)
Marina, która niewątpliwie posiada wyjątkową urodę, sprawiła, że najnowsza kampania marki przepełniona jest kobiecym wdziękiem i subtelnością.
Oprócz niezwykłej urody Marina charakteryzuje się również wyjątkowym talentem, a jej styl i charyzma idealnie wpisują się w charakter marki. Jesteśmy pewni, że współpraca z Mariną odmłodzi wizerunek WIBO i doda mu kobiecej energii – mówi Natalia Pietrusiak Dyrektor Kreatywna WIBO.
Więcej możecie dowiedzieć się tutaj:
red.