Michał Cichy jest dziennikarzem portalu mma.pl oraz rzecznikiem prasowym Prime MMA. Chociaż popularność zdobył jako freak fighter, to próbował także sił w polityce. Startował w wyborach parlamentarnych w Kielcach z list Konfederacji. - Polityką interesuję się już od czasów szkolnych. Ukończyłem politologię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podczas studiów byłem m.in. asystentem posła. Przestałem się udzielać, gdy moja partia postanowiła dołączyć do PiS-u. Zająłem się inną działalnością, w konsekwencji trafiłem do klatki, ale wciąż troska o Polskę u mnie jest bardzo duża. Dlatego postanowiłem kandydować w tych wyborach. Uważam, że będą przełomowe - mówił w rozmowie z Plotkiem. Ostatecznie nie dostał się do Sejmu, dlatego znów zobaczyliśmy go w oktagonie. Michał Cichy bez problemu pokonał Marka Jówko.
Michał Cichy podczas Prime MMA 3 pokonał Adriana Ciosa. Pojawił się też na High League 6, gdzie przegrał z Tomaszem "Szalonym Reporterem" Matysiakiem. Niedoszły poseł walczył tym razem z Markiem Jówko, który zyskał popularność w sieci dzięki dość nietypowym wywiadom, a to dlatego, że prowokował i obrażał rozmówców.
Walka Michała Cichego i Marka Jówko podczas Prime MMA 7 zakończyła się bardzo szybko, po zaledwie 31 sekundach. Nie dało się ukryć, że niedoszły poseł miał ogromną przewagę fizyczną nad rywalem. Marek Jówko nie miał żadnych szans. Sędzia nie miał innego wyjścia jak przerwać nierówną walkę.
- Wielki szacunek dla Marka. Wiadomo, że to nie jest gladiator i nie trenował, ale wyszedł do klatki. Nie będę gadał o tym, jakie mam problemy mentalne przed walkami, ale nigdy już nie wezmę walki, w której będę takim faworytem. Jakie kolejne plany? Chciałbym rewanżu z Tomaszem "Szalonym Reporterem" Matysiakiem. Mogą być też łatwe walki typu Marcin Najman - mówił Michał Cichy po walce. Marek Jówko nie miał zbyt wiele do powiedzenia. - Dostałem po pi***ie i tyle. Szykowaliśmy coś innego, ale mnie rozjechał - podsumował.