Sławomir Peszko, podobnie jak większość piłkarzy, zdecydował się na pozostanie w domu na czas najbliższych dwóch tygodni. Każdą wolną chwilę spędza z dziećmi. Na Instagramie dzielnie relacjonuje atrakcje, jakie zapewnia 11-letniej Wiktorii i 6-letniemu Marcelo. W poniedziałek bohaterem jego nagrań był właśnie syn. Niestety, o jednej z "zabaw" nie możemy napisać nic pozytywnego. Wręcz przeciwnie, chwila nieuwagi i mogło dojść do tragedii.
Piłkarz wykazał się niebywałą lekkomyślnością. Postanowił bowiem wykonać "challenge" i strącić rolkę papieru z głowy syna. Nieważne jaką kondycję i jakie zdolności miałby Peszko, jego zachowanie i pomysł na taką "zabawę" był bardzo nieodpowiedzialny. Zwróciły na to uwagę nie tylko sportowe serwisy, ale również fani Sławomira.
Mogłeś zrobić synowi krzywdę!
Słabe ma pan zabawy z synem. I nie mam na myśli wspólnej gry, a treść filmiku, na którym ryzykuje pan zdrowiem, a nawet życiem swojego dziecka.
Dziwi nas, że nagranie pomimo głosów krytyki nie zniknęło z profilu piłkarza. Może on sam nie uważa, by zrobił coś złego i naraził syna na uszczerbek na zdrowiu? Wydawało nam się, że takie sceny można zobaczyć tylko w bajkach.
Warto również dodać, że do wyzwania zostali nominowani kolejni sportowcy: Kamil Grosicki, Kamil Glik i Artur Boruc. Mamy jednak nadzieję, że nie wezmę udziału w tej "zabawie". Sławomirowi z kolei polecamy zapoznać się z naszym artykułem i zobaczyć, jak wolny czas z dziećmi spędzają inne gwiazdy.
CW