Smutne wieści z Węgrowa. Nie żyje syn pana Stasia z "Chłopaków do wzięcia". Miał 50 lat

Smutne wieści dla fanów "Chłopaków do wzięcia". Nie żyje Andrzej, syn pana Stasia z serialu. Mężczyzna miał 50 lat.

Smutne wieści dla fanów "Chłopaków do wzięcia" nadchodzą dokładnie pięć lat po śmierci uwielbianego przez nich pana Stanisława. Nie żyje jego syn - Andrzej, z którym tak uwielbiał wędkować. Poinformował o tym dziennik "Fakt". 

Zobacz wideo "Rolnik szuka żony". Marta Paszkin o imieniu dla córki. Zdradza termin porodu

Nie żyje Andrzej Piszczatowski. Miał 50 lat 

Pan Andrzej i pan Stanisław mieszkali w miejscowości Krypy. Niestety uwielbiany przez fanów pan Stasio prawdopodobnie chorował na nowotwór i zmarł. Ta śmierć dotknęła nie tylko widzów, ale również pana Andrzeja, który nie mógł pogodzić się z odejściem ojca. Wtedy odszedł z programu. Nie wiadomo, co działo się z mężczyzną w ostatnim okresie. 50-letni Andrzej Piszczatowski zmarł 7 sierpnia 2024 roku w wieku 50 lat. Nie jest wiadomo, co było przyczyną śmierci. Jego pogrzeb odbył się 14 sierpnia w Bazylice Mniejszej w Węgrowie. Według nekrologu, który umieszczony był na tablicy informacyjnej świątyni, ś.p. Andrzeja żegnali synowie, żona, mama i siostry z rodzinami. Nie zabrakło również przyjaciół, sąsiadów i znajomych. Pan Andrzej  został pochowany na cmentarzu parafialnym w Węgrowie.

Pięć lat temu fani byli zdruzgotani. Odszedł ich ukochany pan Stasio. "To była najbardziej pozytywna i charakterystyczna postać tego serialu"

W sierpniu 2019 roku produkcja "Chłopaków do wzięcia" przekazała za pośrednictwem mediów społecznościowych wyjątkowo druzgocącą wiadomość o śmierci ulubieńca Polaków - pana Stanisława, który wśród fanów programu znany był również jako pan Stasio. To właśnie od niego pochodzi kultowy już tekst "zaproszenie na kawkie". Pod postem pojawiło się wówczas tysiąc komentarzy. "Szkoda, taki fajny, wesoły gość, bardzo lubiłam te odcinki z Panem Stasiem"; "Szkoda, bardzo lubiłam oglądać pana Stasia był bardzo elokwentny, sympatyczny"; "Nie dalej jak wczoraj oglądałem na Polsat Play o 12.00 powtórki i leciały odcinki jak Pan Stasio palił grilla podpalając go workiem po cemencie podlanym benzyną. Te odcinki mają duszę"; "Wypije „kawkie" w niebie. To była najbardziej pozytywna i charakterystyczna postać tego serialu. Człowiek bardzo pracowity, wesoły i bardzo kochał życie. Wyrazy współczucia dla najbliższych" - pisali wówczas fani "Chłopaków do wzięcia".

Więcej o: