Robbie Williams uznawany jest za najpopularniejszego piosenkarza w Europie. Niejednokrotnie przez krytyków muzycznych oraz fanów nazywany był "brytyjskim księciem muzyki pop" [ten "oryginalny", czyli amerykański, to Justin Timberlake - red.]. W 2004 roku został uznany za jednego z najczęściej słuchanych artystów w brytyjskich rozgłośniach radiowych. W 2005 roku został z kolei określony najlepiej sprzedającym się artystą XXI wieku w Wielkiej Brytanii, z wynikiem 6,6 mln sprzedanych albumów. Tak olbrzymi sukces niestety nie sprawił, że muzyk był szczęśliwym człowiekiem. W przeszłości nadużywał alkoholu i narkotyków. To odbiło się nie tylko na jego zdrowiu, ale również warstwie estetycznej, m.in. na zębach.
Robbie Williams jest aktywny w mediach społecznościowych, dzięki którym pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi fanami. Ostatnio wstawił post, w którym pochwalił się swoim nowym, tymczasowym uśmiechem. Dlaczego tymczasowym? Dlatego, że Williams postawił na sztuczną szczękę, po to by za kilka miesięcy założyć specjalnie dla niego przygotowane korony. Jak sam przyznał, poszedł do dentysty tylko na konsultację, a wyszedł z całkowicie nowym uśmiechem, którym jest zachwycony. "Być może niektórzy z was lubili stare. Byli p***********i" - żartował.
Służyły mi dobrze, ale całkowicie je zniszczyłem. Otwieranie z nimi butelek. Piłem mnóstwo kawy. Wcierałem w nie koks. Nie szczotkowałem ich prawidłowo. Zaciskałem je przez całe trzy dekady. Wiele razem przeszliśmy. Ale teraz nadszedł czas, aby iść dalej. Żegnajcie, moi mali, żółto-żółci przyjaciele
- napisał pod zdjęciem.
Równie zachwyceni efektem, co sam artysta byli jego fani. Pod postem zaroiło się od komentarzy. "Tymczasowe wyglądają niesamowicie, Rob! Jestem pielęgniarką dentystyczną w Australii. Jeśli podoba ci się efekt tymczasowy, będziesz zachwycony zębami na stałe"; "Gratuluję nowego uśmiechu, Robbie! Wygląda świetnie!"; "Nowe zęby wyglądają świetnie!"; "Biel ci pasuje" - wychwalali.