Taylor Swift kontynuuje swoją trasę koncertową "The Eras Tour". Tym razem artystka wystąpi w Polsce, a konkretnej na PGE Narodowym. Na ten moment fani piosenkarki czekali bardzo długo. Sporo mówi się również o supporcie wokalistki. Na scenie przed gwiazdą wieczoru ma pojawić się zespół Paramore. Nie wszyscy miłośnicy grupy mogli cieszyć się z tych wieści. Informacja o ich występie została opublikowana już po sprzedaży biletów, więc jedynie fani Taylor będą mogli cieszyć się obecnością Amerykanów. Sam koncert Swift wywołuje mnóstwo emocji, nie tylko tych pozytywnych. W Poznaniu odbył się mały performance, którego celem było zakpienie wokalistki.
Jakiś czas temu awarii uległa jedna z największych atrakcji Poznania - trykające koziołki. Mieszkańcy miasta wpadli na dosyć kreatywny pomysł. Symbol stolicy Wielkopolski zastąpili kartonowymi postaciami. I tak oto z okna jednej z kamienic można było zauważyć Magdę Gessler i Roberta Makłowicza. Innym razem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, a tuż przed koncertem Taylor Swift, piosenkarkę i jej... odrzutowiec. To bezpośrednie nawiązanie do ostatniego raportu, z którego jasno wynika, że artystka jest "królową CO2". W 2022 roku wyemitowała łącznie 8293 tony CO2, odbywając 170 lotów.
Nie od dziś wiadomo, że każda gwiazda ma przed koncertami jakieś specjalne życzenia. Początkowo Taylor ograniczała się jedynie do prostych przekąsek, a teraz? "Niezbędne elementy trasy koncertowej Taylor Swift to m.in. garderoba ozdobiona kryształkami Swarovskiego i mrożone americano z popularnej sieci sprzedającej kawy dostarczane do jej pokoju hotelowego o godzinie 11.00" - czytamy w artykule VnExpress International. Z kolei "Cosmopolitan" donosi, że piosenkarka nie obejdzie się również bez butelki mleka czekoladowego, soku winogronowego, paczki czipsów i kostki masła. ZOBACZ TEŻ: Socjolożka o koncercie Taylor Swift w rocznicę powstania. Mówi o podziałach [PLOTEK EXCLUSIVE]