Pierwsze wystąpienie Bidena od rezygnacji to efekt AI? Internauci mają "dowody"

Joe Biden pokazał się pierwszy raz od ogłoszenia rezygnacji w ponownym ubieganiu się o urząd prezydenta. Przemówił oraz wykonał telefon do Kamali Harris. W sieci pojawiły się jednak głosy, że to nagranie wykonane przez sztuczną inteligencję.

Kilka dni temu Joe Biden zrezygnował z ponownego ubiegania się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. Tłumaczenie miało być następujące: COVID-19. Prezydent wskazał jako kandydatkę Kamalę Harris (nie została jeszcze wybrana oficjalnie), a wiceprezydentka zgodziła się reprezentować Demokratów. W środę o godz. 20 (2:00 u nas) pojawiło się orędzie Bidena. 

Zobacz wideo Bliscy Bidenowi ludzie namawiają go do wycofania się z wyścigu prezydenckiego

Joe Biden przemówił pierwszy raz od rezygnacji. Internauci podejrzewają, że to AI

Joe Biden przemówił kilka dni po tym, jak zrezygnował. Już wcześniej zapowiadano, że muszą minąć trzy-cztery dni odkąd ponownie pojawi się publicznie i tak też się stało. Nagranie prezydenta w Gabinecie Owalnym obiegło cały świat, a w sieci rozpętała się burza. Wielu zwolenników Donalda Trumpa, a także fani Joe Bidena, zaczęli zastanawiać się nad prawdziwością filmu. Ci odważniejsi śmiało stawiali teorie spiskowe, że jest to efekt sztucznej inteligencji, a nagranie jest sfabrykowane. Jako dowód przedstawiali to, że Kamala Harris, do której miał wówczas zadzwonić Biden podczas jej wiecu, miała powiedzieć: 

Joe, I know you're still on the rec... on the call." [Joe, wiem, że nadal jesteś podczas nagryw... podczas rozmowy

Biden zapewnił Harris o swoim wsparciu, ubolewając: "Gdybym nie miał covida, stałbym tam z tobą. Jestem bardzo dumny z tego, czego dokonałaś". W sieci pojawiła się lawina komentarzy. Internauci zaczęli analizować nagranie i dostrzegli kilka szczegółów, które mogą wskazywać na to, że nagranie jest dziełem AI, czyli sztucznej inteligencji. "Jedno jest niepewne – czy to przemówienie jest "na żywo"? A może je nagrał?". Komentarzy, twierdzących, że to AI nie zabrakło również na TikToku. "To czyste AI", "Wczoraj nie mógł mówić, dlaczego teraz mówi tak wyraźnie? Sztuczna inteligencja" - ochoczo komentowali użytkownicy tego portalu. Wielu zwróciło uwagę także na zbyt pomarańczową skórę Bidena. Niektórzy znaleźli przyczynę takiego "nierzeczywistego" efektu.  "Można by pomyśleć, że teleprompter zostanie umieszczony tak, aby nie odbijał się w oknie... Sprawiłoby to wtedy bardziej naturalne wrażenie" - piszą. 

 

Makabryczna teoria spiskowa. Żądają dowodów, że Joe Biden żyje

Joe Biden nie pokazywał się przez kilka dni, jak już wspominaliśmy. Z tego względu w Stanach Zjednoczonych zaczęła rozprzestrzeniać się teoria spiskowa związana z prezydentem. Nie wszyscy byli jednak  przekonani, że Joe Biden faktycznie przebywa obecnie w swoim domu. Podczas telewizyjnej relacji dziennikarze Fox News stwierdzili, że to podejrzane, iż polityk o rezygnacji ogłosił na piśmie, a nie przed kamerami. "Mam nadzieję, że wszystko z nim w porządku. Ale to nie dziwne, że ludzie się zastanawiają (...) Poprosimy dowód na to, że żyje." - powiedziała dziennikarka stacji. W podobnym tonie wypowiedziała się także kongresmenka Lauren Boebert we wpisie opublikowanym na platformie X. "Domagam się od prezydenta Joe Bidena dowodu na to, że żyje (...). Musi wyjść przed kamerę i wyjaśnić, czy zdaje sobie sprawę z tego, że się wycofał. Chowanie się jest nie do przyjęcia" - napisała.

Więcej o: