Przed laty Ewelina Taraszkiewicz i Jakub Rzeźniczak byli sobie bliscy, jednak ten etap należy już dawno do przeszłości. Konsekwencje niektórych wypowiedzi niestety ciągną się po dziś dzień - dawni partnerzy wielokrotnie pokazali, że żywią wobec siebie nienawiść. Ewelina Taraszkiewicz postanowiła przenieść konflikt z piłkarzem do sądu. Nie wszystko jednak poszło po jej myśli, o czym sama nam powiedziała.
Otrzymaliśmy doniesienia, zgodnie z którymi sportowiec miał nie pojawić się na rozprawie z Eweliną Taraszkiewicz 19 lipca 2024 roku. Postanowiliśmy skonsultować te pogłoskami z każdą ze stron. "Potwierdzam, że nie stawił się" - oznajmiła nam dawna partnerka piłkarza. Co z kolei przekazał nam sam zainteresowany? "Nic nie wiem o żadnej rozprawie. Żadnego zawiadomienia nie otrzymałem, że jakaś rozprawa dziś miała miejsce" - nakreślił nam Jakub Rzeźniczak. Postanowiliśmy również zapytać się Eweliny Taraszkiewicz o to, czego miała dotyczyć owa rozprawa.
Zniesławienia mnie w wywiadzie u Żurnalisty
- odpowiedziała nam. Kadry z tego pamiętnego wywiadu znajdziecie w naszej galerii.
Jakub Rzeźniczak rozliczył się z przeszłością u Żurnalisty. Poruszył temat uzależnienia
Piłkarz we wspomnianym w podcaście opowiedział o obecnej relacji z Pauliną Rzeźniczak, a także dawnych relacjach, zdradach i podejściu do związków. Nie szczędził przy tym szczegółów dotyczących burzliwej znajomości z Eweliną Taraszkiewicz czy z małżeństwa z Edytą Zając. W pewnym momencie doszło do osobliwego wyznania. - Nie wiem, czy jestem bawidamkiem. Moja historia pokazuje, że jednak trzeba przyznać, że byłem bawidamkiem. Od tego się nie ucieknie - powiedział Rzeźniczak. Prowadzący poruszył następnie temat uzależnienia od seksu. - Uzależniony? Nie. Myślę, że uprawiałem seks tak, jak każdy normalny facet. To się działo, jak spotykałem dziewczynę, z którą uważałem, że mógłbym pójść do łóżka, to po prostu szedłem - odparł Żurnaliście piłkarz.