Karpiel-Bułecka ostro o wykorzystywaniu koni nad Morskim Okiem. "Niektórzy się na mnie wkurzą, ale..."

Stanisław Karpiel-Bułecka zabrał głos w sprawie wykorzystywania koni do wożenia turystów po górach. Muzyk nie przebierał w słowach.

Temat dorożek i wykorzystywania koni na szlakach górskich - a w szczególności nad Morskim Okiem - powraca od lat. Dzieje się to zwłaszcza w sezonie letnim, kiedy w Zakopanem pojawia się coraz więcej turystów. Konie zaprzęgane do dorożek są bowiem często wykorzystywane ponad ich siły i zdarza się, że ze zmęczenia przewracają się na szlakachW tym roku jednak dyskusja rozgorzała szczególnie. Wszystko dlatego, że odbyły się obrady okrągłego stołu ws. dorożek nad Morskim Okiem (więcej na ten temat TUTAJ). Wpływ na dyskusję o tatrzańskich koniach miał także Paweł Golec, który w kontrowersyjnej wypowiedzi mówił o wykorzystywaniu koni przez górali. - Koń od zawsze był w górach tak jak i owca (...). Ludzie z tego żyją i po prostu mają takie biznesy. Dla mnie to jest naturalna rzecz. Jeżeli zwierzę jest dobrze traktowane, głaskane, karmione, to niech sobie wędruje. Uważam, że jest to dziwny temat i kompletnie nie rozumiem całego szumu wokół tego - powiedział, dodając, że "to zwierzęta mają służyć ludziom, a nie na odwrót". Po jego słowach wybuchła burza. Teraz głos w sprawie zabrał również Stanisław Karpiel-Bułecka.

Zobacz wideo oński zbulwersowany incydentem na drodze do Morskiego Oka

Stanisław Karpiel-Bułecka ostro o koniach w górach

Stanisław Karpiel-Bułecka urodził się w Zakopanem i jest związany z tatrzańską społecznością. Muzyk doskonale zna problem wykorzystywania koni przewożących turystów do Morskiego Oka. W rozmowie z portalem Jastrząb Post nie gryzł się w język, mówiąc o tych, którzy korzystają z dorożek, a tym samym przykładają rękę do wykorzystywania zwierząt. 

Niech turyści się biorą, kupują trampki i chodzą na nogach. Nie męczymy zwierząt, nie jeździmy busami, po to są góry, żeby chodzić po nich na nogach. Jeżeli komuś się nie chce, to niech nie chodzi w góry. Takim osobom polecam przejście się po Krupówkach. Oczywiście niektórzy się na mnie wkurzą, ale taka jest prawda. Góry są od chodzenia na nogach, a nie jeżdżenia końmi

- grzmiał. 

Sebastian Karpiel-Bułecka apelował do turystów

Głos w sprawie jakiś czas temu zabrał także Sebastian Karpiel-Bułecka, który jest spokrewniony ze Staszkiem Karpielem-Bułecką. Muzyk grupy Zakopower wypowiedział się w podobnym tonie. "Przede wszystkim trzeba przekonać turystów, którzy chcą jechać na Morskie Oko dorożką, żeby jednak wybrali się na spacer, bo ruch jest zdrowy. Trzeba spacerować, a tę piękną trasę na spokojnie można pokonać pieszo" - powiedział w rozmowie z "Faktem". Dodał też, że trzeba poszukać mądrego rozwiązania, tak by górale nie tracili źródła utrzymania, a konie nie były wykorzystywane ponad siły. "Oczywiście, że ci, którzy mają problem z chodzeniem, bo są tacy ludzie, na pewno powinni mieć możliwość innego rodzaju wjazdu. To jest złożony problem. Myślę, że też trzeba też pamiętać o tym, że ludzie, którzy wożą turystów do góry, oni z tego żyją. Więc podejmując decyzję co do przyszłości tego transportu, trzeba mieć na uwadze ogólne dobro wszystkich" - podkreślił. 

Więcej o: