Telewizyjna kariera Izabelli Krzan zaczęła się od udziału w wyborach Miss Polonia 2016. Modelka wykorzystała wówczas swoją szansę i szybko dostała się do telewizji. Na początku została hostessą w przywróconym na wizję "Kole fortuny". Później prowadziła wiele imprez i telewizyjnych festiwali. W końcu była też gospodynią "Pytania na śniadanie". Ze stacją pożegnała się wraz ze zmianą władz w TVP. Obecnie jest związana z Kanałem Zero. W jednym z odcinków wyznała, co działo się na Woronicza za czasów prezesa Kurskiego.
Izabella Krzan w Kanale Zero powróciła wspomnieniami do czasów, gdy pracowała w TVP. Wprost wyznała, jaki władze stacji miały stosunek do Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jerzego Owsiaka. W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim Krzan przyznała, że dziennikarze mieli zakaz wspierania tej charytatywnej inicjatywy. Branie udziału w WOŚP było równoznaczne z utratą pracy. "Ja przez kilka lat pracowałam w instytucji, która nie pozwalała nam brać udziału w WOŚPie, dlatego ja wspierałam finansowo, albo do puszki, albo przelewem" - powiedziała prezenterka. Słowa Izabelli Krzan zaciekawiły Tedego, który dopytywał o szczegóły. "No, ale co, nie można było serduszek nosić na korytarzu?" - zapytał. "No była chyba taka pogodynka, która wyszła na antenę z serduszkiem i koniec… Teraz ona wróciła do TVP (…) Tryumfalnie, nie dziwię się, bo to była paranoja" - dodała Izabella Krzan.
W wywiadzie dla Wprost.pl była gospodyni "Pytania na śniadanie" przyznała, że moment zwolnienia był dla niej trudny. Najbardziej żałowała rozstania z ekipą programu, z którą się bardzo zżyła. "Zawieszenie w próżni, poczucie niepewności, co może cię spotkać za chwilę, to nie są komfortowe sytuacje. Nie będę udawać, że wzruszyłam ramionami, a zwolnienie mnie nie obeszło. Bo obeszło. Na szczęście szybko udało mi się zamienić to uczucie dyskomfortu na czyny i zadać sobie pytanie, jak ma wyglądać moja zawodowa przyszłość, ale i jaka ma nie być" - powiedziała Izabella Krzan.