• Link został skopiowany

Prokuratura chciała wyższej kary dla Beaty Kozidrak. Byliśmy na sali. Jest decyzja sądu [TYLKO U NAS]

8 sierpnia 2022 roku sąd rozpatrzył apelację od wyroku ws. jazdy pod wpływem alkoholu Beaty Kozidrak. W maju br. piosenkarka miała otrzymać karę pieniężną w wysokości 70 tys. zł i pięć lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Prokuratura jednak domagała się surowszego wyroku.
Beata Kozidrak
Agencja Wyborcza

Beata Kozidrak nadal mierzy się w sądzie ze skutkami jazdy pod wpływem alkoholu. 1 września 2021 roku wokalistka jechała autem pod wpływem, kiedy złapała ją policja. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ. Okazało się, że gwiazda miała dwa promile w wydychanym powietrzu. Sąd po zbadaniu sprawy ogłosił karę grzywny w wysokości 50 tys. złotych. Dodatkowo zabronił artystce prowadzenia samochodu na okres pięciu lat i nakazał jej zapłacić 20 tys. złotych na rzecz Funduszu Sprawiedliwości. 8 sierpnia 2022 roku Sąd rozpatrzył apelację od wyroku ws. jazdy pod wpływem alkoholu Beaty Kozidrak, złożoną przez prokuraturę, która domagała się zwiększenia kary dla artystki.

Nasz reporter doniósł, że na sali sądowej nie było Beaty Kozidrak. Wiemy natomiast, co mówił obrońca znanej klientki. Zarzucił sądowi pierwszej instancji między innymi zbyt surowy wyrok. Sędzia przychylił się do jego mowy.

Zobacz wideo Beata Kozidrak czy Maryla Rodowicz? Szybkie strzały Igor i Magda

Beata Kozidrak nie zapłaci wyższej grzywny? Sędzia podjął decyzję

Jak doniósł obecny na rozprawie nasz reporter, obrońca podkreślał głównie wcześniejszą niekaralność Beaty Kozidrak i jej wkład w polską kulturę.

Obrońca głównie wskazywał, że Kozidrak cierpi na tym, że jest popularna. Stwierdził, że osoby anonimowe, które też prowadziły pod wpływem alkoholu, miały dużo niższą karę - stwierdził reporter Plotka.

Jej dokonania artystyczne i działalność charytatywna miałyby zdaniem obrońcy zadziałać łagodząco na postawienie wyroku:

Działanie artystyczne to nie była główna przesłanka w tej sprawie, była może jedną z siedmiu. (...) Pani Beata działa też charytatywnie. Nie czerpała z tego żadnej korzyści - argumentował obrońca.

W dalszej części wypowiedzi podkreślił, że kwota, którą miała zapłacić jego klientka, jest zdecydowanie zbyt wysoka i nieadekwatna do popełnionego czynu.

Czy kara 50 tys. nie wpłynie wychowawczo? Oczywiście, że wpłynie, bo to jest kwota kolosalna. Ta kara jest bardzo surowa - podsumował.

Sąd przychylił się do mowy obrońcy, ale nie stwierdził żadnych uchybień w postawionym wcześniej wyroku. Jednocześnie nie przychylił się do wniosku prokuratury o zwiększenie kary i oddalił apelację:

Sąd nie podzielił argumentacji prokuratora. (...) Sąd nie dopatrzył się rażącej niewspółmierności kary. (...) Sąd pierwszej instancji prawidłowo ocenił wszystkie przesłanki. Osoba oskarżona jest niekarana. (...) Jej zachowanie było wyjątkowym i incydentalnym.

Co myślicie o decyzji sądu?

Więcej o: