Więcej ciekawych artykułów na stronie głównej Gazeta.pl
Meghan Markle i książę Harry niedługo po tym, jak opuścili rodzinę królewską, podpisali umowę z Netfliksem. Teraz okazuje się, że księżna Kate także prowadzi rozmowy z różnymi sieciami telewizyjnymi i platformami streamingowymi. Czy wzoruje się na szwagrze i jego żonie? Niekoniecznie, ale z pewnością wchodzi na ich terytorium.
Od jakiegoś czasu w mediach nie brak plotek, że księżna Kate ma nakręcić serial dokumentalny. Żona księcia Williama chciałaby się skupić na temacie rozwoju we wczesnym dzieciństwie. Podobno ma za sobą już pierwsze rozmowy z producentem telewizyjnym, Davidem Gloverem. Z takiego obrotu spraw nie są zadowoleni Meghan Markle i książę Harry.
Harry i Meghan czują, że Kate wchodzi na ich teren. Po cichu zastanawiają się, czy Kate może być lepsza w kręceniu filmów niż oni. Nie jest wykluczone, że w akcie zemsty mogłaby zrobić swój własny program. Harry jednak ciągle przypomina, że zemsta nie jest w stylu Kate - podaje informator, bliska osoba z otoczenia Meghan i Harry'ego, w rozmowie z The Entertainment Times.
Już teraz mówi się, że produkcja księżnej Kate mogłaby cieszyć się większym zainteresowaniem niż ta stworzona przez księcia Harry'ego i Meghan Markle dla Netfliksa. Mniej złośliwi zauważają jednak, że program księżnej Kate porusza całkowicie inną tematykę niż ten Meghan i Harry'ego i nie powinno się porównywać tych dwóch formatów. Przypomnijmy, Sussexowie odpowiadają za serial dokumentalny o igrzyskach Invictus Games, czyli międzynarodowych wielodyscyplinarnych zawodach sportowych stworzonych przez Harry'ego, skierowanych do żołnierzy i weteranów wojennych rannych w misjach w kraju i za granicą.