W sierpniu Andrzej Piaseczny zaliczył debiut jako juror w "Tańcu z Gwiazdami". Wokalista już w pierwszym odcinku 12. sezonu programu wbił szpilkę Telewizji Polskiej, z którą związany był przez wiele lat. Do zwolnienia artysty doszło krótko po tym, gdy na światło dzienne wypłynął filmik z 50. urodzin Andrzeja, na którym można było usłyszeć, jak solenizant skanduje obraźliwe hasła pod adresem PiS-u i Konfederacji. Niedługo po tym Piaseczny zdecydował się ujawnić, że jest osobą homoseksualną. Po coming oucie piosenkarza dziennikarze chętnie zadają mu pytania odnośnie praw i widoczności osób LGBTQ+ w przestrzeni publicznej. Tym razem artysta został zapytany o ewentualne pary jednopłciowe w "Tańcu z Gwiazdami".
Reporter Pomponika nawiązał do doniesień z ostatnich tygodni, że w amerykańskiej edycji "Tańca z Gwiazdami" po raz pierwszy zatańczy para jednopłciowa. Z kobietą na parkiecie pojawi się bowiem Jojo Siwa. Piaseczny został zapytany, czy wydaje mu się, że podobna sytuacja byłaby możliwa również w Polsce.
Odpowiem tak, jak Donald Tusk na pytanie, kiedy będzie można zalegalizować związki jedno płciowe: "Wtedy, kiedy ludzie będą chcieli, żeby tak było". Przykro mi się tego słucha, ale wiem, że tak jest w życiu i w polityce. (...) Mam nadzieje, że tak kiedyś będzie, ale wtedy kiedy ludzie będą to z przyjemnością oglądać.
Piosenkarz zauważył, że musi upłynąć jeszcze sporo czasu, by Polsat zdecydował się na taką "rewolucję". Jak twierdzi, wszystko musi przyjść małymi krokami.
Pokazywanie sytuacji z osobami tej samej płci wpływa na akceptację. Kiedy pragniemy zmian, które w naszym mniemaniu są dobre, to chcielibyśmy, żeby to się stało szybko. Wiem, ile przez ostatnie 20 lat się zmieniło i myślę, że trzeba to doceniać. Normalność ma to do siebie, że przychodzi szybko i nie ze zmianami rewolucyjnymi, ale ewolucją właśnie.
Chcielibyście zobaczyć pary jednopłciowe w "Tańcu z Gwiazdami"?