Księżna Kate od zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem mediów, jednak teraz wywołała niepokój. Brytyjska prasa podaje, że już niemal od dwóch miesięcy księżna nie była widziana publicznie. Nie wystąpiła na żadnym spotkaniu, nie składała wizyt, a nawet nie opublikowała nowych materiałów w mediach społecznościowych. Te, co prawda się pojawiają, jednak bez jej wizerunku. 6 sierpnia opublikowano post na Instagramie, jednak zdjęcie pochodzi z ubiegłego roku. Od kilku dni wszyscy zadają sobie jedno pytanie - gdzie jest księżna Kate?
Pytanie, czemu księżna Kate się ukrywa, powtarzane jest niemal przez wszystkie brytyjskie media. Ostatni raz widziano ją i fotografowano podczas meczu reprezentacji Anglii na Euro 2020, który odbył się 11 lipca. Co prawda w sierpniu cała rodzina wybrała się na wakacje na wyspy Scilly, jednak milczenie trwa zbyt długo. Ta cisza tylko podsyca plotki o tym, że księżna Kate wraz z księciem Williamem zamierzają przeprowadzić się do Zamku Windsor. Takie doniesienia pojawiły się już pod koniec sierpnia. Wówczas na jaw wyszła informacja, że "rozglądają się" za nową lokalizacją, by być bliżej królowej. Do tej pory para wraz z dziećmi większość czasu spędzała w swoim wiejskim domu Anmer Hall, dzieląc czas pomiędzy niego a Pałac Kensington i pracę dla rodziny królewskiej. Dom znajduje się jednak w hrabstwie Norfolk, znacznie oddalonym od Londynu. Książę William i księżna Kate wykonują natomiast wiele obowiązków jako starsi członkowie rodziny. Podobno królowa zaaprobowała pomysł, by przenieśli się na stałe właśnie do Zamku Windsor. Monarchini sama tam zamieszkała od momentu wybuchu pandemii koronawirusa. Pojawiają się sugestie, że księżna Kate "za kulisami" może być pochłonięta organizacją przeprowadzki. Nie jest znane jej aktualne miejsce pobytu.
Ostatni raz tak długo niewidziana była w połowie ubiegłego roku, kiedy wybrała się z rodziną do Walii na urlop. Wówczas zniknęła z opinii publicznej na 41 dni. Teraz nie ma jej prawie 60. Czy księżna Kate zrobiła sobie dłuższą przerwę, czy coś się za tym kryje? Zapewne niedługo się o tym przekonamy.