Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak tworzyli parę, o której głośno było w mediach. W grudniu 2020 roku okazało się, że oczekują na narodzin pierwszego wspólnego dziecka. Okazało się jednak, że ich związek nie przetrwał. Niedawno Stępień udzieliła szczerego wywiadu, a na Instagramie pojawił się obszerny post, poruszający temat problemów, z jakimi się zmagała.
Na samym początku swojego wyznania świeżo upieczona matka zaznaczyła, że będzie to jej ostatni już komentarz w sprawie związku z ojcem jej dziecka. Stępie zdecydowała się na wyznanie ze względu na to, jakiego charakteru było jej relacja.
Publiczne pranie brudów nie jest tym, co chciałam robić, ale w tej sytuacji, kiedy wyszedł już taki rozgłos medialny, to chce się czymś ze wszystkim podzielić – czytamy.
W dalszej części opowiedziała o sytuacji sprzed roku. Oboje z Rzeźniczakiem wrócili do siebie i dobrze się między nimi układało. Byli w sobie zakochani, a nawet zaczęli snuć plany na przyszłość. Nie zakładali wtedy, że mogą się rozstać.
To wszystko zaczęło się rok temu, gdy wróciliśmy do siebie. Było cudownie, wiedziałam, że jestem bardzo zakochana w Kubie, tak samo jak on we mnie i nigdy nie chce go stracić. Początki po powrocie były super, zaczęliśmy planować przyszłość, między innymi to by założyć rodzinę – pisała.
Nie ukrywała, że była zazdrosna o swojego partnera i między nimi dochodziło do kłótni. Emocje spotęgowały się podczas ciąży, która na dodatek była zagrożona. Stępień usłyszała nawet radę, by udać się do specjalisty. Miał on jej pomóc uporać się z wahania nastrojów.
Wszystko nasiliło się w ciąży, stres, zagrożona ciąża nie pomagały w niczym. Nie potrafię wytłumaczyć tego racjonalnie, co działo się ze mną. (…) Przyjaciółka poleciła mi, by pójść o pomoc do specjalisty i zasięgnąć rady, czym mogą być spowodowane moje wahania nastrojów. Usłyszałam wtedy: Pani Magdo jak wyglądało pani dzieciństwo? - pisała dalej.
Po podzieleniu się historią ze specjalistą, usłyszała, że konieczna będzie półroczna psychoterapia. Miała ona pomóc Stępień w przepracowaniu przeszłości.
Wiedziałam, że po porodzie zacznę psychoterapię, aby przeszłość nie zniszczyła mojej przyszłości – wyjaśniła była uczestniczka "Top Model".
Zaznaczyła jednak, że jej partner nie był w stanie poradzić sobie z jej sytuacją, dlatego właśnie zdecydował się ją opuścić.
Dużo się wydarzyło, Kuba nie potrafił już dłużej znosić moich wahań nastrojów, nie potrafił dalej tego udźwignąć, dlatego postanowił odejść. Chcę tylko na koniec dodać, że prawdziwa miłość przetrwa wszystko, a w naszym przypadku to się nie sprawdziło - stwierdziła.
Przy okazji postanowiła wykorzystać swoje zasięgi, by wystosować apel do wszystkich osób, które zmagają się z jakimikolwiek problemami kwestii psychicznej.
Apeluję do wszystkich, jeśli czujecie się słabo psychicznie - nie bójcie się prosić o pomoc! W dzisiejszym świecie idealnego życia z Instagrama wielu ludzi ma problem, żeby mówić o tym, co nieidealne i nieinstagramowe, a czasem warto wykorzystać social media, aby pomóc wyjść z pułapki tym którzy czują się źle, tym którzy nie potrafią prosić o pomoc - wybrzmiało.
Słusznie zauważyła, że nie jest to żadnym wstydem.