Izabela Trojanowska była gwiazdą niedzielnego koncertu TVP w Koszalinie. Niestety, tuż po występie przewróciła się na scenie i upadła na rękę. Plotkowi udało się skontaktować z piosenkarką. Jak się czuje?
Izabela Trojanowska opowiedziała nam w skrócie, jak wyglądał moment upadku na scenie w Koszalinie.
Obcas mi wszedł między szklane elementy na scenie, po której chodziłam. To musiało się tak skończyć. Generalnie dobrze, że to było po piosence, bo w trakcie byłby problem z jej dokończeniem - relacjonuje.
Śpiewająca aktorka wyznała, że upadła na rękę, jednak nie wie, czy ją złamała. Czeka na konsultację ze specjalistą, która nastąpi dzisiaj.
Upadłam na lewą rękę. Poprosiłam serwis medyczny, aby sprawdził, czy wszystko z nią w porządku. Prawdopodobnie nie ma złamania bezpośredniego, ale ręka musi zostać prześwietlona. Już dzwoniłam, prosząc o termin. Na pewno jest mocne stłuczenie i do tego ręka jest spuchnięta. Adrenalina spowodowała, że nie czułam żadnego bólu, ale jak się normalnie człowiek przewróci, to jest inaczej. Dopiero jak opuściłam amfiteatr to wyłam z bólu. Mówi się, że kapusta dobrze robi, więc mam nią obwiązaną rękę aż do prześwietlenia.
Mamy nadzieję, że opuchlizna zejdzie, a ręka gwiazdy będzie sprawna jak dawniej.