Na początku 2020 roku Doda zakomunikowała, że robi przerwę w karierze - nie będzie koncertować, ani wydawać płyt. Fani byli załamani, jednak na szczęście artystka zatęskniła za spotkaniami z nimi i kilka tygodni temu zaprezentowała światu nowy singiel "Don't wanna hide". W rozmowie z naszym reporterem opowiedziała, dlaczego po zaledwie rocznej przerwie zmieniła decyzję.
Doda zdradziła nam, że potrzebowała przerwy, ponieważ "praca ją dusiła".
Bardzo mi zależało, żeby stęsknić się za muzyką i za sceną, bo miałam taki okres w życiu, którego nigdy wcześniej nie miałam. Byłam tak zmęczona i wyeksploatowana, że praca na scenie zaczęła mnie męczyć. Praca zaczęła mnie dusić i to był dla mnie znak, by jak najszybciej to przerwać. Nie chciałam, żeby kolejne koncerty czy praca w show-biznesie zrobiły mi krzywdę, bo wiadomo, wszystko jest męczące dla psychiki. Cieszę się, że po prostu za tym zatęskniłam. (...) Dla mnie wartością jest samo to, że mi się znowu chce.
Ostatnio Rabczewska promowała swój film na festiwalu w Monako. Czy zamierza koncertować także poza granicami naszego kraju?
Nie jestem tak zdesperowana i nie mam takiego ciśnienia. Nie mam jakiegoś parcia, żeby teledysk miał miliardy odsłon, żebym była sławna we Włoszech - odpowiedziała krótko.
Z niecierpliwością czekamy więc na kolejne muzyczne nowości oraz premierę "Dziewczyn z Dubaju". Doda, liczymy na zaproszenie!