Katie Price ma za sobą szereg operacji plastycznych, dzięki którym nazywana jest "silikonową księżniczką". Brytyjska modelka z pewnością nie ma zamiaru zestarzeć się bez walki. Nie ukrywa, że regularnie decyduje się na botoks i walczy z kompleksami, idąc pod nóż. Jej najnowszą operację plastyczną skomentowała prezenterka i pisarka Ulrika Jonsson. Katie nie przyjęła jej słów zbyt dobrze i zaatakowała ją w mediach.
Katie Price ostro odpowiedziała prezenterce, Ulrice Jonsson, która w swoim felietonie dla "The Sun" wytknęła modelce, że nie zna umiaru i jest przerażona tym, jak wygląda. Dodała, że jej zdaniem Katie robi wszystko dla rozgłosu i "głoduje za sławą". Price, która nazywana jest brytyjską królową operacji plastycznych (zrobiła ich aż dwadzieścia), niezbyt dobrze przyjęła słowa prezenterki i odpowiedziała jej w mediach społecznościowych. Na InstaStories opublikowała niekorzystne zdjęcie Urliki, które opatrzyła zjadliwym opisem.
Zanim mnie osądzisz, spójrz na siebie i swoją karierę. Może musisz wziąć przykład ze mnie, bo kochanie wyglądasz wstrętnie - napisała modelka.
Katie Price na Instagramie zgromadziła 2,6 miliona fanów, z którymi dzieli się szczegółami życia prywatnego. Dla modelki wygląd jest bardzo ważny. Brytyjka ma 43 lata, a na twarzy ani jednej zmarszczki, z czego jest bardzo dumna. Mówi się, że na operacje plastyczne (w tym siedem razy operację powiększania biustu) miała wydać nawet 50 milionów euro. Niedawno wróciła z Turcji, gdzie miała wykonywany lifting oczu i ust oraz liposukcję pod brodą. Modelka słynie z licznych kontrowersji i przez lata funkcjonowania w show-biznesie na swoim koncie ma sporo konfliktów medialnych. Pokazała klasę?