Polscy reprezentanci po porażce na Mistrzostwach Europy wrócili z Sankt Petersburga do swojej bazy w Sopocie. Jednak nie załamywali rąk w ekskluzywnym hotelu. Do wczesnego ranka przebywali na nadbałtyckiej plaży.
"Super Express" donosi, że nasi zawodnicy zebrali się nad morzem z obstawą policjantów. Podczas spotkania dyskutowali o swoim występie na tegorocznym Euro. I choć występ daleki był od udanego, nie brakowało śmiechów i popijania napojów.
Piłkarze postanowili spędzić ostatnią noc wspólnie, wybierając się nad ranem na plażę, gdzie pilnowani przez policję mogli porozmawiać o wszystkim, co wydarzyło się podczas ostatnich tygodni. Uśmiechniętych piłkarzy oraz ich wspólny wypad nad morze uwiecznili czujni paparazzi - czytamy na portalu.
Chociaż piłkarze odpadli z turnieju po pierwszym etapie, to oceny ich gry na boisku nie są jednoznacznie złe. Fatalny był pierwszy mecz i gol lekkomyślnie stracony przez piłkarzy, natomiast kibicom i komentatorom mogły odrobinę zaimponować dwa ostatnie wystąpienia. W meczu z Hiszpanią i Słowacją biało-czerwoni pokazali prawdziwą wolę walki, ale to niestety za mało, by nie tylko wygrać turniej, ale chociażby wyjść z grupy.
Rozczarowani porażką byli nie tylko kibice. Również Robert Lewandowski powiedział kilka mocnych słów na temat gry swojego zespołu. Kapitan przyznał, że polskiej drużynie zwyczajnie brakuje umiejętności.
Jesteście zaskoczeni wynikiem Polaków na Euro 2020?