Anna Lewandowska jest jedną z najwierniejszych fanek swojego męża, co nikogo nie dziwi. Tym razem dołączyła do niego, kibicując mu ze stadionu w Sewilli. Podczas meczu polskiej reprezentacji z Hiszpanią śledziła zmagania Roberta Lewandowskiego z widowni. Na Instagramie dodała zdjęcie zrobione tuż przed spotkaniem. Założyła białą koszulkę z orzełkiem na piersi i dżinsowe szorty. Nie wszyscy jednak poparli ją w zamiarze kibicowania. Na jej profilu rozgorzała dyskusja o piłkarskiej reprezentacji naszego kraju.
Choć wielu fanów trenerki wsparło ją i przyznało, że także kibicują Polsce, duża grupa osób nie podzieliła jednak entuzjazmu Lewandowskiej. Mecz z Hiszpanią wzbudził wiele emocji i dyskusję internautów.
Najsłabsza drużyna turnieju, ile można kibicować komuś, kto nie potrafi od lat, kopiąc piłkę tylko, tego robić - napisała jedna z fanek.
Padły riposty.
Prawdziwy kibic kibicuje zawsze. Można być złym za brak większego zaangażowania, ale to chwilę. A później się kibicuje i wspiera swoją narodową drużynę. Niezależnie od wyników. San Marino też ma wspaniałych kibiców, mimo swoich wyników.
A to kibicem się jest tylko wtedy, jak dobrze idzie?
Nie pamiętam, kiedy dobrze szło, a kibicem piłki jestem od dziecka - napisali fani na Instagramie Anny Lewandowskiej.
Wielu z nich nie wierzy w sukces Polaków na Euro 2020. Postanowili dać o tym wyraźnie znać.
I tak wiem, że przegrają, bo Hiszpania jest mega dobra.
Polska przegra.
Hiszpania 3:0 to jest minimum - napisali internauci pod zdjęciem Lewandowskiej.
Mało pocieszające komentarze dla żony najlepszego piłkarza. A wy wierzycie, że Polska wyjdzie z grupy?