Anna Mucha jest w stałym kontakcie z fanami na Instagramie, gdzie zgromadziła sporą widownię. Postanowiła opowiedzieć ze szczegółami o dramacie, który dotyka ją każdego dnia. Aktorka nie ukrywała rozżalenia. Co ją tak zdenerwowało?
Anna Mucha uchodzi za bezpośrednią osobę, która bez ogórek wypowiada się na różne tematy. Po nieprzespanej nocy aktorka nagrała InstaStories, na którym od rana była bardzo zdenerwowana. Podzieliła się z obserwatorami osobistym dramatem, który musi przeżywać każdego dnia, gdy tylko się ubiera. Aktorkę denerwują puste obietnice producentów antyperspirantów, którzy obiecują, że ich produkty nie będą zostawiały po sobie żółtych plam. W rzeczywistości jest jednak inaczej, a Anna pokazała wyraźne ślady na granatowej koszuli. Przyznała, że czuje się oszukana.
Ja chciałam powiedzieć od rana, że ja się czuję oszukana. Tak, bo jakbym nie założyła bluzki, czy koszuli, to i tak zawsze są te ślady po dezodorantach. I nieważne, że oni piszą na opakowaniach, że nie ma białych śladów, że wszystko black. Nieprawda!
W dalszej części wypowiedzi zwróciła się do fanów. Poprosiła o polecenie takich dezodorantów, które nie będą zostawiać nieestetycznych śladów - albo o instruktaż, jak zakładać bluzki, by ich nie pobrudzić.
Pokażcie mi jeden dezodorant, jeden porządny, fajny dezodorant, który nie zostawia takich śladów na ubraniach. Pokażcie mi, ja chcę zobaczyć. Albo pokażcie mi, jak należy zakładać bluzki, koszule, body - tak, żeby nie mieć tego wszędzie - dodała.
Łączymy się w bólu z aktorką. Nie ma nic gorszego, niż przebranie się z rana w inny zestaw, niż ten, który zaplanowaliśmy sobie dzień wcześniej w głowie.. Wy również musicie codziennie mierzyć się z takim dramatem ubraniowym jak Anna Mucha?