Agnieszka Włodarczyk odkąd ogłosiła, że jest w ciąży, stale pokazuje, jak zmienia się jej ciało, prezentuje, co już zakupiła dla swojej pociechy, a także mówi o samopoczuciu. Choć kilka miesięcy temu zdradziła, że początek ciąży był dla niej łaskawy, to teraz zaczyna odczuwać nieprzyjemne dolegliwości. Ostatnio Włodarczyk zmierzyła się z tym, z czym mają do czynienia inne ciężarne celebrytki, czyli z radami dla przyszłych mam.
Aktorka opublikowała dwa nowe zdjęcia, na których prezentuje ciążowy brzuch. Jak sama przyznała we wpisie, ma dość mało tego typu fotek, więc postanowiła to nadrobić. Przy okazji zwróciła uwagę, że panie chętnie fotografują się w ciąży, jednak po porodzie mają problem z pokazywaniem swojego brzucha.
Ostatnio złapałam panikę, że mam za mało zdjęć w ciąży, bo teraz fajnie chwalić się brzuchem, a po porodzie dziwnie nosić go z dumą. A właściwie dlaczego? Hmm. Może przez te celebryckie "konkursy" pt. "Która szybciej wróci do formy"? - napisała na Instagramie.
Jedna z komentujących zwróciła uwagę na strój Agnieszki Włodarczyk. Pod zdjęciem napisała, że aktorka nie powinna w ciąży zakładać leginsów, bo gumka uciska brzuch.
Nie uciskaj brzucha gumkami ze spodni. Brzuch ma być nieuciskany - napisała.
W obronie celebrytki stanęła inna z internautek i napisała, że takie sportowe getry nie mają gum i choć przylegają do ciała, to go nie ugniatają. Agnieszka Włodarczyk też postanowiła odnieść się do komentarza.
Wybacz, ale to nie jest brzuch państwowy. Nie proszę o rady, niczego nie uciskam, używam mózgu. (...) Ale dobre rady cioci nieznanej zawsze chętnie wywalone na stół - odpowiedziała.
Słusznie, że reaguje na takie komentarze?