Meghan Markle i książę Harry początkowo chcieli samodzielnie zajmować się Archiem. W końcu jednak zdecydowali, że zatrudnią nianię. Potrzebna była im "nocna pomoc". Okazało się jednak, że znalezienie idealnej kandydatki na opiekunkę dla syna to niełatwe zadanie. Jedna z nich straciła pracę w środku nocy!
Omid Scobie wyznał w rozmowie z Channel 4 w programie "A Very Royal Baby: From Cradle to Crown", że Meghan i Harry zatrudnili nianię, by pomogła im uregulować rytm dobowy syna. Niestety, w czasie jej pracy doszło do "tajemniczego incydentu".
Chociaż ze względów prawnych nie mogę podać szczegółów zatrudnienia tej osoby, to doszło do incydentu i to w czasie jednej z pierwszych nocy. To zniechęciło Meghan i Harry'ego do nocnej opieki. Meghan i Harry zostali zmuszeni do zwolnienia niani w środku nocy z powodu braku profesjonalizmu i nieodpowiedzialnego zachowania - wyznał.
Omid Scobie wspomniał również o tej sytuacji w swojej książce "Finding Freedom: Harry and Meghan and the Making of a Modern Royal Family". Zwrócił uwagę, że para postanowiła jednak jeszcze raz spróbować i zatrudniła drugą nianię do pomocy. Meghan i Harry byli jednak nieufni, bali się, że sytuacja się powtórzy.
Nie czuli się komfortowo bez regularnego sprawdzania Archiego podczas nocy - wyznał Omid.
Meghan i Harry uznali w końcu, że nocna niania nie jest dla nich i chcieli zatrudnić kogoś, kto pomoże im w ciągu dnia. To był strzał w dziesiątkę.
Przyszła kandydatka numer trzy. Kiedyś dla nich pracowała do czasu ich przeprowadzki do Kalifornii. Pomagała im bardzo często od dziewiątej do siedemnastej. To była świetna współpraca - wyznał Omid.
Zatrudnianie niań nie jest niczym dziwnym w rodzinie królewskiej. Harry'ego i jego brata księcia Williama wychowała Tiggy Legge-Bourke, która została zatrudniona w 1993 roku, gdy książę Karol rozstał się z księżną Dianą.