Jak na prawdziwą influencerkę przystało, Zofia Ślotała przystąpiła do instagramowego "czelendżu", w którym to internauci decydują, jakie zdjęcia publikuje. Celebrytka była bardzo otwarta i zdecydowała się pokazać nawet, jak wyglądała kilka godzin po urodzeniu córki.
W czwartek na InstaStories Zofii Ślotały pojawiło się mnóstwo pamiątkowych fotografii. Wiele z nich gwiazda opublikowała po raz pierwszy - chociażby to, na którym leży w szpitalu pięć godzin po urodzeniu Rani.
Jest to chyba najbardziej osobiste zdjęcie, które kiedykolwiek wrzuciłam. O 16 urodziłam Ranię, a zdjęcie zrobione około 20-21.
Celebrytka wyśmiała także jedną ze swoich starych stylizacji, którą kiedyś uważała za świetną. Zdecydowanie większą uwagę przykuwa jednak zdjęcie, na którym pozuje w czarnej sukience i z panterkowym toczkiem na głowie. Dała do zrozumienia, że była wówczas w najlepszej formie i schudła dziesięć kilogramów.
Ślotała wrzuciła ponadto kilka ujęć z domowego zacisza. Zaprezentowała fanom, jak wygląda jej lokum. Oczywiście można się spodziewać, że jest stylowe jak jego właścicielka. W kuchni króluje biel, która naszym zdaniem powinna być lekko przełamana jakimś ciemnym kolorem. Zofia zdradziła także, że urządzając mieszkanie, pomyślała o oddzielnym miejscu na pranie. Jedna pralka w przypadku jej rodziny to za mało!
W podobnej zabawie wzięły ostatnio udział Małgorzata Rozenek, Zofia Zborowska, Maja Bohosiewicz oraz Anna Lewandowska. Panie chwaliły się w sieci "najgorszym zdjęciem w ciąży". Pierwsza z gwiazd zdeklasowała konkurencję. Wybrała ujęcie paparazzi.