Dorota Rabczewska po pięciu latach batalii wygrała w sądzie pierwszej instancji proces z Bankiem Millennium, w którego oddziale w 2008 roku zaciągnęła proponowany jej (w ramach rekompensaty za ujawnienie danych dokonywanego przez piosenkarkę przelewu) kredyt we frankach. Oferta miała być według pracowników placówki atrakcyjna i korzystna, jednak w niedługim czasie z powodu skoku kursu walut dług artystki wobec banku wzrósł aż dwukrotnie.
Gwiazda z triumfem oświadczyła, że walka o zakwestionowanie uczciwych zamiarów kredytodawcy zakończyła się korzystnym dla niej wyrokiem.
Sąd uznał, że pracownicy banku zachowali się wobec mnie nieetycznie i nieuczciwe. Nie poinformowano mnie o ryzyku walutowym ani o niebezpiecznych dla mnie mechanizmach kredytowych, które powodowały, że dług mógł wzrastać w sposób nieograniczony - oznajmiła w obszernym wpisie w mediach społecznościowych.
Liczba kredytobiorców, którzy zaciągnęli niekorzystny kredyt we frankach, maleje z każdym rokiem. Mimo to wciąż wiele osób systematycznie spłaca zobowiązania wobec banku, których miesięczne kwoty sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych. W podobnej sytuacji przez trzynaście lat była Dorota Rabczewska. Wokalistka poszła na wojnę z bankiem i pochwaliła się wygraną.
Wczoraj opadłam na podłogę windy i zaczęłam płakać...ze szczęścia! 5 maja 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku I instancji ustalił, że moja umowa jest nieważna w całości - czytamy w oświadczeniu Dody.
Piosenkarka opisała również okoliczności zawarcia nieopłacalnej umowy z Bankiem Millennium.
W 2008 roku Bank Millennium, chcąc rzekomo zadośćuczynić mi ujawnianie i sprzedanie moich danych osobowych oraz treści przelewu przez jednego z ich pracowników do tabloidu, w ramach ugody i „rekompensaty” zaproponował mi kredyt na „szczególnie atrakcyjnych dla mnie warunkach”. Był to „tani i bezpieczny” kredyt frankowy. Ryzyko wbrew zapewnieniom banku okazało się jednak ogromne. Mój dług wobec banku z powodu różnic kursowych zwiększył się ponad dwukrotnie! Mimo iż płacę co miesiąc od 13 lat kilkanaście tysięcy złotych - relacjonowała artystka.
Rabczewska w dalszym wpisie na Instagramie zachęcała frankowiczów do walki z nieuprawnionymi działaniami banków.
Proces sądowy trwał ponad 5 lat i zaczął się w czasie, kiedy jeszcze mało który frankowicz miał odwagę na proces z bankiem. Gdy ja zaczynałam swój proces, to korzystne wyroki były wydarzeniem, a banki były pewne siebie i nie zgadzały się na żadne uczciwe dla kredytobiorców ugody. Mam nadzieję, że sprawa ta pokaże wszystkim poszkodowanym frankowiczom, którzy obawiają się procesów z bankami i w dalszym ciągu spłacają kredyty frankowe, że nigdy nie można się poddawać i że można wygrać z gigantem - apelowała.
Skontaktowaliśmy się z Iwoną Jarzębską, dyrektorką ds. Public Relations Banku Millenium, w odpowiedzi otrzymaliśmy jedynie zwięzły komunikat:
Ze względu na obowiązującą nas tajemnicę bankową nie komentujemy żadnych kwestii dotyczących klientów banku.
Historia Dody zainspiruje innych frankowiczów do podjęcia walki z bankami? Reprezentant piosenkarki, radca prawny Radosław Górski na stronie internetowej swojej kancelarii zapewnia, że wygrana w takich sprawach jest realna, czego potwierdzeniem są liczby.
Według stanu na marzec 2021 roku uzyskaliśmy blisko 80 korzystnych dla kredytobiorców i pożyczkobiorców wyroków w sprawie kredytów i pożyczek powiązanych z walutami obcymi - czytamy w komunikacie pełnomocnika Rabczewskiej.