Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Już od kilku miesięcy Marilyn Manson mierzy się z kolejnymi oskarżeniami swoich byłych partnerek i kochanek. Kobiety mówią wprost, że muzyk znęcał się nad nimi, torturował je i wykorzystywał je seksualnie. Teraz do tego grona dołączyła Ashley Morgan Smithline, która zdradziła wstrząsające szczegóły na łamach magazynu "People".
Ashley Morgan Smithline jest jedną z 15 kobiet, które oskarżają muzyka o znęcanie. W magazynie "People" ujawniła, że Marilyn gryzł ją, biczował, ciął jej ciało, zamykał w oszklonym i dźwiękoszczelnym pomieszczeniu, gdy "go zdenerwowała", a także molestował ją, gdy spała.
Naciął mój brzuch i wypił moją krew. Potem kazał mi wypić swoją. Im bardziej dawałam mu się ranić, tym bardziej go kochałam i tym bardziej byłam jemu oddana - powiedziała.
Przedstawiciel muzyka oczywiście wszystkiemu zaprzecza.
W jej słowach jest tyle fałszu, że nawet nie wiedzielibyśmy od czego zacząć. Związek ten, bo w ograniczonym stopniu był to związek, nie przetrwał jednego tygodnia - powiedział.
Tymczasem zdaniem Ashley Morgan Smithline jej relacja z Mansonem trwała dwa lata. Poznali się latem 2010 roku, gdy kobieta pracowała jako modelka w Azji. Muzyk skontaktował się z nią w sprawie roli aktorskiej w filmie i oczarował ją swoją inteligencją.
Wydawał się genialny i nadal uważam, że taki jest. Rozmawialiśmy o Nabokovie i Tołstoju, i filmach zagranicznych. Naprawdę doceniał dobrą sztukę i literaturę - powiedziała.
Fala oskarżeń wobec muzyka miała swój początek w wyznaniach Evan Rachel Wood, jego byłej partnerki. Kilka lat temu powiedziała, że były partner znęcał się nad nią, ale wtedy nie ujawniła jego nazwiska. Dopiero w lutym tego roku to zrobiła. Nie trzeba było długo czekać, by inne ofiary muzyka nabrały odwagi i również zdecydowały się na ten krok. W tym gronie znalazły się Gabriella, Ashley Lindsay Morgan, Sarah McNeilly, Ashley Walters, Esmé Bianco i teraz Ashley Morgan Smithline.
Manson początkowo nabrał wody w usta, potem stanowczo zaprzeczał zarzutom. Media jednak znalazły jego wypowiedź z 2009 roku, gdy na łamach magazynu "Spin" opowiedział o swoich fantazjach rozbicia czaszki ówczesnej partnerki młotkiem. Jego prawnicy tłumaczyli, że w ten sposób promował swoją płytę. Z kolei "The Hollywood Reporter" informował, że prawie trzy lata temu, gdy powstał ruch #MeToo, miał zostać złożony raport policyjny przeciwko piosenkarzowi. Dotyczył wówczas nieokreślonych przestępstw na tle seksualnym, których miał dopuścić się w 2011 roku. Nie rozpoczęto jednak śledztwa ze względu na brak wystarczającej dowodów.