Dekadę temu, a dokładnie 29 kwietnia 2011 roku, miało miejsce niezwykle ważne wydarzenie. Wówczas Kate Middleton wyszła za mąż za księcia Williama. O ich ślubie mówiło się na długo przed samą ceremonią, a w sieci nie brakowało informacji i doniesień związanych z zaślubinami pary. Minęło już tyle czasu, a nadal na jaw wychodzą kolejne szczegóły ślubu i przyjęcia weselnego.
W mediach mówiło się praktycznie o wszystkim, co było związane ze ślubem Kate i Williama. Nie zabrakło też wątku tortu weselnego, a trzeba przyznać, że był naprawdę imponujący. Ośmiopiętrowe weselne ciasto zostało wykonane przez Fionę Cairns. Owocowy tort został ozdobiony kremem i białym lukrem. Zespół 50 cukierników spędził pięć tygodni, konstruując 900 delikatnych kwiatów w postaci pasty cukrowej, które ozdobiły każdy poziom. Dodano jeszcze 17 kwiatów z cukru, które miały szczególne znaczenie dla pary. Miały symbolizować miłość i małżeństwo. Cairns otrzymała fragment sukni ślubnej księżnej Kate, a cukrowa imitacja materiału znalazła się na cieście.
Dziesięć lat po ślubie pary Fiona Cairns w rozmowie z magazynem "Hello!" podzieliła się kilkoma anegdotami związanymi z pracą nad tortem dla Kate i Williama. Wyznała, że zlecenie otrzymała pod koniec lutego i przez pierwsze kilka tygodni wraz z cukiernikami opracowywali różne przepisy i wysyłali je do akceptacji. Wiedzieli jednak, że ma to być tort owocowy.
Potem musieliśmy go zaprojektować i musieliśmy odwiedzić galerię zdjęć w Pałacu Buckingham, żeby dobrać odpowiednie proporcje i miejsce, w którym tort będzie umieszczony - wyznała.
Co ciekawe, każda z osób pracująca nad tortem dla księżnej Kate i księcia Williama musiała podpisać specjalną umowę, w której była zwarta kwestia zachowania poufności.
Wszyscy podpisaliśmy umowę o zachowaniu poufności. W ogóle nie mogliśmy nikomu o tym powiedzieć. Nie mogliśmy powiedzieć nawet naszym dzieciom ani nikomu z pracy, z wyjątkiem osób, które miały nad tym pracować - powiedziała Fiona Cairns.
Kobieta zdradziła też, że praca nad tym wyjątkowym tortem była szczególnie trudna, dlatego że wszystkie elementy były tworzone oddzielnie. Dopiero dzień przed ceremonią wszystko razem połączono i cukiernicy zobaczyli efekt finalny.
Tak naprawdę nie widzieliśmy gotowego i złożonego tortu aż do dnia poprzedzającego ślub. Można sobie tylko wyobrazić, jak stresująca było łączenie ciasta w całość. Sami zobaczyliśmy efekt finalny dopiero dzień przed ślubem - wyjawiła Cairns.
Fiona Cairns w rozmowie z magazynem dodała też, że wbrew pozorom nie było dużego problemu z transportem tortu, bo wszystko było dokładnie zaplanowane. Wspomniała też, że sama nie widziała reakcji Kate i Williama, kiedy zobaczyli tort, ale z tego, co się dowiedziała, para była absolutnie zachwycona. Ponoć po czasie przyznała jej to sama księżna.