• Link został skopiowany

Agnieszka Włodarczyk źle znosi ciążę w Polsce. "Nagle się okazuje, że w zasadzie niczego mi nie wolno"

Agnieszka Włodarczyk opowiedziała fanom, jak czuje się w drugim trymestrze ciąży. Okazuje się, że nie jest kolorowo. Aktorka skarży się nie tylko na dolegliwości, ale i... polskie realia.
Agnieszka Włodarczyk
Instagram/agnieszkawlodarczykofficial

Agnieszka Włodarczyk pierwszy trymestr ciąży spędziła w egzotycznej Indonezji. Odpoczywała, korzystając z uroków urlopu, słońca i lokalnych masażystów. Niestety, wszystko, co piękne kiedyś się kończy i aktorka zmuszona była wrócić do szarej rzeczywistości. Powrót do Polski nie nastroił gwiazdy optymistycznie. Wręcz przeciwnie. Zdradziła fanom, że obecnie nie najlepiej funkcjonuje.

Wystarczył mi miesiąc w Polsce i nagle się okazuje, że w zasadzie niczego mi nie wolno – napisała na Instagramie. - Że sushi czy tatara nie wolno to wiem. Ale ostatnio usłyszałam o jajkach! Masaży nie wolno, mimo że nogi puchną, kropli do nosa nie wolno, mimo że nie można swobodnie oddychać, na wszystko trzeba uważać i wszystkiego się bać. Zaczyna się myślówa, co będzie przy porodzie, czy dam radę, jaki szpital itd.

Gwiazda przyznała także, że w Azji mogła cieszyć się większym luzem. Czuła się świetnie i nie musiała się tak ograniczać jak w Polsce. Z rozrzewnieniem wspomina swoje beztroskie wakacje.

Dodatkowo mimo tego, że byłam z dala od lekarzy wstąpiła we mnie jakaś nieprawdopodobna moc, mogłam góry przenosić, skakać łódką po falach, chodzić na masaże (chyba nigdzie nie były tak tanie i dobre jak na Gili), jeździć z kierowcami, którzy mam wrażenie nigdy prawa jazdy nie uzyskali (sądząc po ich stylu jazdy), jeść owoce z bazaru, nie myć tak często rąk (czasami nie było gdzie) jak to robię tutaj, spać w klimatyzacji i wszystko było ok. Nie było we mnie grama strachu o cokolwiek. Drugi trymestr miał okazać się fantastyczny, a u mnie znowu odwrotnie – napisała fanom.
 

Agnieszka Włodarczyk stwierdza, że w Azji jest inne podejście do ciąży

Agnieszka Włodarczyk z przymrużeniem oka opowiada o swojej wizycie u ginekologa na indonezyjskiej wyspie Lombok. Jej zdaniem podejście do ciąży w Polsce i Azji bardzo się różni.

Ja rozumiem, że trzeba regularnie badać krew, co oczywiście robię, ale jak przypomnę sobie pytania, jakie zadawała mi ginekolog na Lombok - uśmiecham się do siebie.
-Dobrze się Pani czuje?
- Ja - Dobrze.
- Na USG wszystko wygląda super, bierze Pani kwas foliowy?
- Ja - Biorę cały zestaw supli dla kobiet w ciąży i jest tam też kwas foliowy w dawce 800 mg.
- No to super, proszę dobrze się odżywiać i cieszyć się życiem. Do zobaczenia:)
Kurtyna.

Gwiazda ewidentnie tęskni tamtejszym podejściem. Czy polskie realia pozwolą jej korzystać z życia?

Zobacz wideo Nowakowska i Włodarczyk zostaną mamami. Które gwiazdy także wylądują na porodówce w 2021 roku?
Więcej o: