Agnieszka Włodarczyk kilka dni temu przyznała na Instagramie, że spodziewa się dziecka. Wstawiła do sieci zdjęcia, na którym przytula ją jej ukochany, Robert Karaś. Od momentu, w którym poinformowała o powiększeniu rodziny, zaczęła także chętnie dzielić się swoimi przemyśleniami na temat błogosławionego stanu. Okazało się, że jedną z jej zachcianek są ogórki.
Włodarczyk kolejny raz otworzyła się na temat ciąży i zamieściła na instagramowym profilu zdjęcie, przy którym odpowiedziała na pytania fanów. Przyznała, że ciąża to dla niej szczególny czas:
Odpowiadając na wasze pytania - czuję się wyśmienicie. Od początku ciąży do teraz. I mam nadzieję, że już tak zostanie, chociaż ostatnio łupie mnie trochę w krzyżu. Także nie wiem, co to poranne mdłości ani żadne mdłości, energii mam za dwóch. Wszystko mi się chce i wszystko mnie cieszy – zaczęła wpis.
Aktorka podkreśliła, że początek ciąży przypadł na jej zagraniczny wyjazd do Indonezji, co miało zbawienne skutki dla jej organizmu:
Miałam ogromne szczęście, że pierwszy trymestr spędziłam na wyspie oddychając świeżym powietrzem bez ograniczeń, jedząc owoce prosto z drzewa i jeżdżąc na rowerze. Myślę, że lepszego początku ciąży nie mogłam sobie wymarzyć. Bylibyśmy tam dłużej, gdyby nie zobowiązania zawodowe moje i Roberta. Nie, nie wróciliśmy stamtąd ze względu na jakiekolwiek problemy zdrowotne.
Kolejny raz wspomniała także o ciążowych zaściankach oraz zdradziła, że nie rezygnuje z domowych obowiązków. Niedawno pokazała na InstaStories, jak urządza salon:
Poza tym, ja już serio zaczynałam być nieznośna w marudzeniu, że mam ochotę na ogórki kiszone, pierogi i inne typowo polskie dania. No i jestem tu. Jem, gotuję, piorę, urządzam gniazdo, oddycham gorzej ale za to czuję się wolna. Dziwne, prawda?
Pod postem posypały się gratulacje od internautów:
Gratulacje wielkie dla was!
Bardzo się cieszę Pani szczęściem.
Wszystkiego dobrego, oby tak dalej!
My również przyłączamy się do życzeń pomyślności i mamy nadzieję, że dobre samopoczucie wciąż będzie się utrzymywać.