Maja Frykowska, choć niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, pochodzi z rodziny od pokoleń związanej z filmem. "Frytka" jest wnuczką Wojciecha Frykowskiego, uznanego producenta filmowego, z którym przyjaźnił się Roman Polański. Brat Wojciecha, Jerzy Kajetan Frykowski, również był producentem. Zaś jego syn, Bartłomiej Frykowski, został operatorem filmowym.
Choć Maja Frykowska nie poszła drogą wydeptaną przez członków rodziny, też jest związana z telewizją. Zdecydowanie bardziej odpowiada jej bycie po drugiej stronie kamery. Jednak bywanie na salonach i w programach telewizyjnych to niejedyna jej aktywność w ostatnim czasie. "Frytka" wydała książkę zatytułowaną "Pokonaj siebie", w której opisuje losy swojej rodziny.
Wojciech Frykowski poślubił w 1963 roku poetkę Agnieszkę Osiecką. Ich ślub był romantyczny. Miłość, wierność oraz że się nie opuszczą aż do śmierci, ślubowali sobie w Zakopanem. Niestety, ich małżeństwo przetrwało rok. Choć historia ich uczucia nie kończy się happy endem, trudno byłoby pominąć pierwszego męża Agnieszki Osieckiej w serialu o jej życiu. W Wojciecha Frykowskiego wcielił się Mikołaj Roznerski, który, zdaniem Mai, idealnie wpasował się w klimat serialu i oddał błysk w oku, który miał jej dziadek.
Niestety, nie wszystkie sceny przypadły jej do gustu. Na swoim profilu na Instagramie Frykowska twierdzi, że twórcy serialu skompromitowali się sceną, podczas której Frykowski na oczach Osieckiej podrywa inną kobietę:
Zainteresowanie moim dziadkiem, Wojtkiem Frykowskim, nieustająco rośnie. I wcale mnie to nie dziwi... Należał on niewątpliwie do ludzi mających bogatą osobowość, a koło takich nie da się przejść obojętnie. To barwne ptaki, które żyją, jak chcą. Sądzę, że niejeden mężczyzna chciał być taki jak on. Potwierdzają to wypowiedzi znanych artystów, ludzi, którzy naprawdę go znali. Sama oglądam serial i mam pewne przemyślenia... jednak nie mogę zostać obojętna w stosunku do sceny, w której pokazano mojego dziadka w sposób absurdalny! Jako mężczyznę bez klasy. Różne słuchy o nim chodziły, ale końcówka sceny w odcinku 5., która odgrywa się na oczach Agnieszki Osieckiej, jest skandaliczna. W stosunku do kobiet był nonszalancki . Kiedy Agnieszka go zostawiła, z opowieści wujka wiem, że bardzo chciał ją odzyskać. Więc pokazywanie jak "obraca jakąś panienkę" na oczach Agnieszki... z całym szacunkiem, ale jest kompromitujące dla samych twórców serialu - pisze oburzona Frykowska.
Myślicie, że TVP odniesie się do tych zarzutów?