• Link został skopiowany

Dramatyczny piątek trzynastego Anny Lewandowskiej. Zgubiła portfel z dokumentami i klucze! Pomogła jej jedna z obserwatorek

Anna Lewandowska zgubiła na lotnisku torebkę, w której były m.in. jej dokumenty, portfel oraz klucze. Na szczęście pomogła jej nieznajoma dziewczyna.
Anna Lewandowska
instagram/annalewandowskahpba

Anna Lewandowska z pewnością zapamięta tegoroczny piątek trzynastego na bardzo długo. Trenerka, wracając z Warszawy do Monachium, zapomniała o swojej torebce, która została na lotnisku. Znajdowały się w niej ważne dokumenty, portfel, a nawet klucze. Niespodziewanie z pomocą nadeszła jedna z jej fanek.

Zobacz wideo Pamiętacie za co Lewandowska była nominowana do biologicznej bzdury roku?

Anna Lewandowska zgubiła torebkę na lotnisku

Żona Roberta Lewandowskiego, będąc już w samolocie, nie zdawała sobie sprawy, że nie ma przy sobie swojej torebki. I pewnie długo byłaby tego nieświadoma, gdyby nie jedna z jej obserwatorek. Dziewczyna znalazła torebkę Ani, która została pozostawiona na lotnisku. Trenerka o całej sytuacji opowiedziała na swoim InstaStories.

Piątek trzynastego. Właśnie miałam przygodę, wracając do domu z Warszawy do Monachium. Leciałam samolotem i będąc w samolocie wzięłam sobie telefon myśląc, no tak jak codziennie będę odpisywała teraz na kilka wiadomości. W momencie wejścia we wiadomości "inne", których dostaje tysiące i w momencie, jak odpisywałam na jedną z wiadomości to dostałam kolejną o treści: Pani Aniu zgubiła pani torebkę na lotnisku.
Anna Lewandowska
Anna Lewandowskainstgaram/annalewandowskahpba

"Lewa" dokładnie opisała, co znajdowało się w torebce.

Więc pomyślałam sobie tylko jedno: Mam tam portfel, dokumenty, prawo jazdy, dowód, kartę bankową, klucze do auta, które stoi na lotnisku, klucze do domu, a w niedzielę miałam wylecieć z moimi dziewczynkami w jedno miejsce.

Ania od razu po przeczytaniu wiadomości chciała wysiąść z samolotu. Stewardessa poinformowała, że może zostać wypuszczona z samolotu, jednak nie będzie mogła już do niego wrócić. Wszystko przez obostrzenia sanitarne.

Więc podbiegłam szybko do stewardessy, którą serdecznie pozdrawiam, bardzo miła i chciała mi bardzo pomoc, ale było tylko pięć min do wylotu i "możemy panią cofnąć ale pani nie poleci". Zdecydowałam, że oczywiście wracam do domu i napisałam szybko do mojego przyjaciela, żeby odebrał tę torebkę. Ta dziewczyna czekała, skontaktowała się. Bardzo Aniu dziękuję, notabene moja imienniczka.

Na szczęście cała sytuacja skończyła się dobrze. Ania z pewnością zapamięta ten piątek trzynastego!

Więcej o: