Sean Connery nie żyje, a informację potwierdziła stacja BBC News. Aktor w sierpniu tego roku skończył 90 lat.
Zmarł spokojnie, we śnie. Był chory już od jakiegoś czasu - powiedział syn aktora w rozmowie z BBC News.
Portal podaje, że Connery zmarł w Nassau, na Bahamach.
Sean Connery miał na swoim koncie wiele wybitnych ról. Zostanie zapamiętany jako ojciec Indiany Jonesa, legendarny Agent 007, który wszystkim kolejnym odtwórcom roli Jamesa Bonda bardzo wysoko postawił poprzeczkę. W tę ostatnią rolę wcielał się aż siedem razy. Zagrał też Robin Hooda. Wielu ceni go za rolę Williama z Baskerville w "Imieniu róży". Na swoim koncie ma wiele nagród, m.in. Oscara i Złoty Glob.
Nim Sean Connery został aktorem imał się wielu zajęć. Pracował jako pomocnik rzeźnika, robił też trumny, pracował jako ratownik na basenie. Jako 17-latek wstąpił do armii, ale szybko zrezygnował z tej ścieżki kariery. Zaczął więc dorabiać jako model i kulturysta. W 1953 roku zyskał nawet tytuł Mister Universum. Jego kariera aktorska na dobre rozpoczęła się w latach 50.
W latach 1962-1967 wystąpił w takich produkcjach, jak: "Doktor No" (1962), "Pozdrowienia z Rosji" (1963), "Goldfinger" (1964), "Operacja Piorun" (1965) i "Żyje się tylko dwa razy" (1967). Po chłodnym przyjęciu nowego aktora - George'a Lazenby'ego - w roli Bonda, Connerry wcielił się w słynnego agenta 007 w "Diamenty są wieczne" (1971).
Złote lata jego kariery przepadają na koniec lat 80. i początek 90. Wówczas pojawił się w takich filmach jak "Indiana Jones i ostatnia krucjata", "Nigdy nie mów nigdy", "Imię róży", "Twierdza" czy "Polowanie na czerwony październik". W 1987 otrzymał jedynego w swojej karierze Oscara - za film "Nietykalni" (to właśnie ta rola przyniosła mu też Złoty Glob).