Osiem miesięcy temu spełniło się największe marzenie Weroniki Marczuk. Na świat przyszła jej pierwsza córeczka, Ania. Celebrytka, która na kilka lat zniknęła z polskiego show-biznesu, teraz otwarcie mówi o swojej trudnej przeszłości, w tym dwukrotnym poronieniu. W jednym z wywiadów zdradziła również, że rozważała adopcję. Jej otwartość pomaga wielu kobietom, które w życiu zmagają się z podobnymi problemami. W najnowszym wpisie również się do nich zwróciła.
48-latka opublikowała na Instagramie kilka archiwalnych zdjęć małej Ani. 17 września minęło dokładnie osiem miesięcy, od kiedy pierwsza pociecha Weroniki przyszła na świat. Oprócz dodania uroczych fotografii, napisała również wzruszający wpis.
Osiem miesięcy Ani - to już siedem ząbków! Od miesiąca „Ba-Ba”, „Pa-Pa”. Od 2 miesięcy codzienne próby wstawania na własne nóżki i wielka ciekawość świata. To już tysiące kilometrów - wpierw ostrożnie Mazury, cała Polska, a ostatecznie cudowna podróż do pięknej Italii i pierwsze kąpiele w jeziorze z tatą, potem w ciepłym morzu i pierwszy strach przed piaskiem - zaczęła.
PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Weronika Marczuk chce wrócić do show-biznesu. Dodaje jednak: Nigdy nie zgłosiłam się do żadnej pracy, przysięgam
W dalszej części wspomniała, że zdecydowała się na taki wpis, aby dodać otuchy kobietom, które przeżyły to, co ona sama w przeszłości.
Kochane Dziewczyny, piszę dziś o tym dlatego, że pytacie najczęściej jak się rozwija Ania. Ale też dlatego, że czuję wdzięczność za możliwość bycia jej towarzyszem. (...) Piszę też dlatego, że chcę dodać otuchy tym, kto stracił i tym kto na to czeka, będąc w drodze do rodzicielstwa. Piszę też dla tych, kto się interesuje jak wygląda dojrzałe macierzyństwo. (...) Jesteśmy razem. Dziewczyny, pisze to z myślą o nas wszystkich. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!
Fanki Weroniki bardzo doceniły te słowa.
Wszystkiego dobrego dla mamy i Ani! Ja wciąż czekam na bycie mamą i jeszcze nie tracę nadziei.
Mam łzy w oczach za każdym razem jak Was czytam i oglądam - pisały.
Was też wzruszyła?