Alicja Bachleda-Curuś rzadko występuje ostatnio w jakichkolwiek produkcjach kinowych, ale to nie oznacza, że nie tęskni za wielkim ekranem. Sprawiła sobie swój własny - w ogrodzie.
Pogoda w Los Angeles dopisuje, więc Alicja Bachleda-Curuś może z niej korzystać również późnym wieczorem. Kiedy na dworze wciąż jest ciepło, a nikomu na miasto się nie spieszy, z pomocą przychodzi kino. I to nie byle jakie, bo domowe - a właściwie ogrodowe, bowiem na takie właśnie postawiła aktorka.
W ogrodzie jej domu "wyrósł" pokaźnych rozmiarów ekran, na którym wyświetlane są wieczorami filmy. Do tej pory rozwiązania takie stosowały dzielnice miast, dzięki czemu powstawało np. kino samochodowe. Jak widać, Alicja Bachleda-Curuś zapragnęła się w tej kwestii zupełnie usamodzielnić i zainwestowała w swój własny ekran w ogrodzie. Do tego wygodna leżanka, oddaleni poza zasięg dźwięku sąsiedzi i trzeba przyznać, że takie wieczory to prawdziwa gratka.
Fani aktorki też są zachwyceni, czemu dali wyraz w komentarzach:
Cudownie. Film w ogrodzie w ciepłą letnią noc.
Wow, jak pięknie!
Piękne okoliczności
Zazdrościmy. Kiedy nie każdy może pójść do kina, takie rozwiązanie wydaje się idealne. Szkoda tylko, że w Polsce ostatnio o wiele więcej pada wieczorami... Ciekawe, czy ekran w ogrodzie aktorki jest wodoodporny?