Książę Harry i Meghan Markle na początku roku ogłosili, że mają zamiar zrezygnować z przywilejów i obowiązków członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Jak postanowili, tak też zrobili i już w marcu oficjalnie odeszli z dworu. Początkowo przeprowadzili się do Kanady, jednak kilka miesięcy później osiedlili się w wielkiej willi w Los Angeles. Jak się okazuje, książę Harry nie jest zadowolony ze swojego nowego życia za oceanem.
ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle chciała wyjść z przyjęcia urodzinowego księcia Karola po 15 minutach. "Harry, to takie nudne"
Pierwsze plotki o tym, że książę Harry żałuje wyprowadzki, pojawiły się już w kwietniu tego roku. Andy Tillett i Dylan Howard, którzy są autorami książki „Royals At War: The Inside Story of Harry and Meghan's Shocking Split with the House of Windsor,” w rozmowie z "The Sun" przyznali, że książę stara się przystosować do życia w Kalifornii, jednak nie przychodzi mu to z łatwością. Najbardziej tęsknił za rodziną, gdy dowiedział się o chorobie księcia Karola.
To było dalekie od idealnej sytuacji. Harry przestał być podekscytowany tym krokiem i poczuł się potajemnie torturowany - czytamy w "The Sun".
Jak udało się dowiedzieć tabloidowi, niezadowolony książę może liczyć na wsparcie żony.
Meghan zapewnia Harry'ego, że jak tylko wszystko wróci do normy, ten pokocha nowe życie w Los Angeles. Doskonale wie, że przystosowanie się do nowej rzeczywistości wymaga po prostu trochę więcej czasu - dodaje źródło magazynu.
Obecnie Meghan Markle i Harry mają do dyspozycji dwunastopokojową rezydencję w Beverly Hills, która jest warta aż 18 milionów dolarów. Trzeba przyznać, że na takiej wielkiej przestrzeni faktycznie potrzeba sporo czasu do przystosowania się.