• Link został skopiowany

Meghan Markle i Harry wybrali się do amerykańskiej piekarni. Upiekli bułki! W tych strojach trudno ich rozpoznać

Meghan Markle i były książę odwiedzili jedną z amerykańskich piekarni. Zdjęcia z wizyty trafiły do sieci.
Meghan Markle i Harry
East News / screen Instagram / @homeboyindustries

Meghan Markle i były już książę Harry nadal muszą mierzyć się z krytyką, która spada na nich nieustannie po styczniowej decyzji. Wnuk królowej Elżbiety i jego ukochana zdecydowali się opuścić Zjednoczone Królestwo i być niezależni finansowo od dworu, co było komentowane na całym świecie. Z doniesień mediów wynika, że mimo wszystko niczego nie żałują i są bardzo szczęśliwi. Mieszkają w Los Angeles i tam skupiają się na charytatywnej działalności. Ostatnio odwiedzili piekarnię.

Zobacz wideo Rodzina królewska to firma. Co teraz z Harrym i Meghan?

Meghan Markle i Harry gniotą ciasto w amerykańskiej piekarni

Była książęca para Sussex korzysta z popularności i pomaga potrzebującym. W wyniku pandemii miliony ludzi straciło pracę i pozostało bez środków do życia. Meghan i Harry postanowili przyłączyć się do akcji, dzięki której najbardziej poszkodowanym dostarcza się jedzenie. W środę odwiedzili jedną z amerykańskich piekarni, w której lepili chleb i bułki.

Dziękujemy Harry’emu i Meghan, księciu i księżnej Sussexu, za wizytę i pracę z naszymi zespołami kawiarni i piekarni. Nasi pracownicy byli zachwyceni współpracą. Małżonkowie pomogli przygotować jedzenie i dowiedzieli się więcej o naszym nowo uruchomionym programie #FeedHOPE, który zatrudnia uczestników programu do dostarczania posiłków seniorom i młodzieży w Los Angeles w następstwie pandemii.

Małżeństwo pozowało do zdjęcia w maseczkach ochronnych, przez co z trudem ich rozpoznaliśmy.

 

Myślicie, że jeszcze kiedyś wkupią się w łaski zawiedzionych fanów rodziny królewskiej? Ponoć narasta kolejny konflikt między Meghan a królową. Amerykańska prasa donosi bowiem, że aktorka jest w ciąży i zależało jej, by brytyjski dwór dowiedział się o tym z mediów, a nie bezpośrednio od Harry'ego. 

Więcej o: