Samolot, którym miał lecieć Robert El Gendy, stanął w płomieniach. Dziennikarz poruszony. "Pasażerowie wpadli w panikę"

W samolocie, którym miał lecieć Robert El Gendy z ekipą TVP do Bischofshofen, wybuchł pożar. Dziennikarz zrelacjonował sytuację w rozmowie z "SE" i na swoim profilu na Facebooku.

Robert El Gendy, prezenter "Pytania na Śniadanie", któremu w programie towarzyszy Macademian Girl, został wysłany do Bischofshofen na Turniej Czterech Skoczni jako jeden z reporterów TVP. Niestety, nie obyło się bez problemów. Dziennikarz w rozmowie z "SE" opowiedział o historii, jaka spotkała go na warszawskim lotnisku. 

Robert El Gendy o pożarze samolotu

Robert El Gendy wraz z ekipą Telewizji Polskiej miał lecieć samolotem do Austrii na Turniej Czterech Skoczni. Samolot, który był dla nich zarezerwowany, stanął w płomieniach. Dziennikarz przyznał, że bardzo przeżył tę sytuację. 

Podjechało kilka wozów strażackich, samoloty, które stały obok naszej maszyny zostały odholowane, pasażerowie wpadli w panikę – mówił dla "SE" Robert.
Po godzinie podstawiono nam nowy samolot i im dotarliśmy na miejsce – dodał.

Sytuację mrożącą krew w żyłach zrelacjonował także na swoim profilu na Facebooku. 

Nietrudno się domyślić, że pomimo podstawienia nowego samolotu, lot nie należał do najprzyjemniejszych. Ponoć powodem pożaru poprzedniej maszyny było zwarcie instalacji elektrycznej.

MM

Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata show-biznesu, zaobserwuj nas na Instagramie >>>

Najlepsze wpadki 'Jaka to melodia?'. Pamiętacie je wszystkie? Jedna to nasza ulubiona:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.