Jarosław Bieniuk stanie przed sądem. "Fakt" podaje, że zakończyło się śledztwo w sprawie byłego piłkarza. W efekcie do sądu ma trafić akt oskarżenia, w którym zarzuca się Bieniukowi, że udzielił narkotyków 28-letniej modelce Sylwii Sz. Grozi mu za to maksymalnie do trzech lat pozbawienia wolności. Wiadomo też, że sportowiec nie będzie odpowiadał za przestępstwo o charakterze seksualnym.
Jeszcze dziś skierowany do sądu zostanie akt oskarżenia w tej sprawie. Zarzuty nie zostały zmienione, dotyczą udzielenia narkotyków, za co górna granica kary to 3 lata więzienia. W toku postępowania nie znaleziono dowodów mogących świadczyć o popełnieniu innych przestępstw, w tym tych o charakterze seksualnym – powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Jarosław Bieniuk w kwietniu 2019 roku został oskarżony przez modelkę Sylwię Sz. o gwałt. 28-latka twierdziła, że były piłkarz brutalnie zgwałcił ją w jednym z sopockich hoteli. W rozmowie z "Faktem" zdradzała szczegóły rzekomej napaści na tle seksualnym.
Jarek zakleił mi buzię taśmą. Byłam związana. Wyrywał mi włosy, gwałcił mnie... - mówiła wówczas.
Jarosław Bieniuk trafił do aresztu. Wyszedł z niego jednak dzięki kaucji. Ta wynosiła 20 tysięcy złotych. Sportowiec cały czas twierdził, że jest niewinny. Nie przyznawał się do gwałtu oraz do podawania komukolwiek narkotyków.
Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji - napisał Bieniuk w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.
Ostatecznie prokuratura nie przedstawiła Jarosławowi Bieniukowi zarzutów dotyczących gwałtu. Oskarża się go natomiast, że podał modelce narkotyki. Prawdopodobnie chodzi o kokainę, bo tę wykryto we krwi Sylwii Sz. w toku badań toksykologicznych.
AG