Barbara Kurdej-Szatan musi być przeszczęśliwa. W piątkowy wieczór dowiedziała się, że dzięki głosom widzów, wchodzi do finału trwającej edycji "Tańca z Gwiazdami". Zanim jednak wystąpiła na parkiecie programu, buszowała po studiu ATM. Weszła na halę, w której zbudowane jest studio "The Voice of Poland" i nieco zaczęła sobie z tego powodu "śmieszkować".
Przypomnijmy, że wakacje aktorka straciła pracę w TVP. Barbara musiała pożegnać się z trzema formatami, które prowadziła. Jednym z nich był "The Voice Of Poland", nagrywany w tym samym miejscu co "Taniec z Gwiazdami". Jako że w piątek odbył się półfinał tego drugiego, gwiazda spędziła w ATM-ie niemalże cały dzień. W przerwach, kiedy chyba nie miała co robić, buszowała po budynku i postanowiła zawitać "na stare śmieci". Weszła na plan muzycznego show Telewizyjnej Dwójki i nagrała prześmiewcze InstaStories.
Witamy w studiu "The Voice Of Poland". Przypominam, że SMS-y wysyłamy pod numer 7350. Jacek? Jacek! Kurde, choć na scenę - krzyczała.
Fani programu doskonale wiedzą, że pod taki właśnie numer głosują, wspierając swoich ulubieńców w "The Voice". Kurdej-Szatan nie zrobiła tego przez przypadek, bowiem prowadziła kilka edycji tegoż formatu i doskonale pamięta takie szczegóły.
Po chwili jednak postanowiła wyprowadzić obserwatorów z błędu.
Oczywiście bardzo Was przepraszam za pomyłkę, weszłam nie do tego studia. Wszystko w tym ATM-ie tak blisko. Studio B i SMS-y wysyłamy na numer 7232 o treści 11.
Czy Wy również uważacie, że była to delikatna szpilka wbita byłym pracodawcom aktorki? Niemniej jednak Barbara na pewno nie chciała nikogo urazić, a raczej zainicjować zabawną sytuację. Doskonale przecież wiemy, że ma wyjątkowe poczcie humoru i sporo dystansu.
CW